Mam coś do stracenia I gdzieś mam yolo, ja jebę jak oni pierdolą Mnie to nie dotyczy nie Robię znak zanim opuszczę dom I robię to kiedy w korku stoję za policją Nie częstuj się chlebem, jeśli nie umyłeś rąk Nie częstuj się niebem, nie dla ciebie nie To ja będę nadal starał się być po prostu okej Do ludzi wokół mnie

[Skit] Syn: Najgorsze, że mama nadal tak myśli, że tak jest Mama: Myślę [?] Tata: Na razie [?] z tego so- zdaje sprawę. Natomiast Ty sobie nie zdajesz sprawy, że mogłaś trafić gorzej znając Twoich kandydatów Mama: Mogłam też trafić lepiej Syn: Nie wiesz tego, ale też tata mógł trafić gorzej [Zwrotka 1] Oczy od blantów czerwone musisz mieć Bo bez spokoju w pokoju ciężko mnie znieść Bywam zimny i dziwny i nudny i gorzki i brudny I gości zapraszam non-stop Często mnie nie ma Dziwną mam pracę - wiem Coś, co mogę sobie podgrzać Jak wrócę, to umyję się i zjem Bylebyś patrzyła na mnie, jak teraz Bo serce mi staje na widok Twój Bije, jakby chciało wyjść A cała łapa drży Powiedz, czy mogę być rycerzem Co Cię do końca już chroni W twym życiu przed złem [Zwrotka 2] Czy chcesz zamieszkać na wyspie Pewnego dnia i ze mną To wystarczy, że powiesz tak Bierz kapelusz, jedźmy stąd Zdążymy na prom On zabierze nas na Kubę Zaraz po ślubie Jeśli chcesz Jak widzisz - ja już wiem []

[Cm Ab Gm C Eb] Chords for Bitamina - Elephnat with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose. Bitamina powstała z przyjaźni i miłości do muzyki. Jeśli szukacie w muzyce niebanalności, to chyba jesteście na najlepszej drodze do finału swoich poszukiwań. Słychać to w tekstach i w produkcji bitów. Wrażliwość z jaką trafia do słuchacza jest zaskakująca, a wyśpiewane emocje odczuwa się bardzo osobiście. Amar, Mateusz i Piotr poznali się w 2005 roku i nieprzerwanie od tego momentu nie patrząc na mody i trendy, pracują nad swoją muzyką. Efektem są cztery album: „Listy Janusza”, utrzymane w stylistyce eksperymentalnego hip-hopu, ocierające się o jazz; wzbudzający zainteresowanie „Plac Zabaw”; instrumentalny album „C” gdzie artyści pokazują swój kunszt w tworzeniu ciekawych i połamanych bitów, czy wreszcie tegoroczna „Kawalerka”, album bardziej piosenkowy, opowiadający o potknięciach i pierwszych krokach stawianych samemu. Koncert online Bitaminy Zespół Bitamina zaprezentowała na żywo utwór Pytanie do niej. Jest to trzeci singiel zapowiadający płytę koncertową grupy. Stream poniżej. Płyty Bitaminy Ich pierwsza płyta „Listy Janusza”, oscylująca na pograniczu eksperymentalnego hip-hopu, jazzu i pełnych gier słownych autorstwa Piotra Sibińskiego. W 2014 roku pojawiła się płyta „Plac Zabaw”. W 2017 roku na sklepowe półki trafiła płyta „Kawalerka”, która była kontynuacją płyty „Plac Zabaw”. Jest to krążek mówiący o potknięciach i pierwszych krokach stawianych samemu, krok poza dziecinne podwórko. W 2018 roku Bitamina razem z Dawidem Podsiadło stworzyli duet na płytę kolektywu Flirtini. W roku 2019 pojawiła się kolejna studyjna płyta "Kwiaty i Korzenie". Jest to pierwszy krążek zespołu na którym można usłyszeć zarówno Mateusza Dopieralskiego i Piotra Sibińskiego. Oprócz tego do współpracy przy produkcji płyty został zaproszony Moo Latte. Na krążku jako goście pojawili się też Grubson i Jarecki. Koncerty Bitaminy Koncerty Bitamina to dużo pozytywnej energii, którą artyści przekazują swojej publiczności. Grupa posiada szerokie grono fanów, którzy z niecierpliwością czekają na kolejne wydarzenia. Nic dziwnego, że bilety Bitaminy wyprzedają się w bardzo szybkim tempie. Bitamina koncerty 2022 Bitamina jest zespołem, który zdobył szerokie grono fanów w całym kraju. Koncerty bitaminy 2021 to między innymi występ podczas Zew się budzi Fesiwal, który co roku odbywa się w Cisnej. To festiwal podczas którego można usłyszeć najbardziej znanych wykonawców polskiej sceny muzycznej takich jak między innymi Voo Voo czy KSU. To dużo pozytywnej energii dla każdego uczestnika wydarzenia. Powiązani artyści: Kortez, The Dumplings, Domowe Melodie, BOWNIK, Daria Zawiałow, Organek, Patrick the Pan, Sonbird, Xxanaxx, BOKKA, Coals, Julia Pietrucha, Piotr Zioła, Bovska, Fisz Emade Tworzywo, Kasia Lins, Natalia Przybysz, Dawid Podsiadło, Męskie Granie Orkiestra, Artur Rojek Bitamina - Często zadawane pytania Gdzie wystąpi Bitamina? W najbliższym czasie Bitamina wystąpi w: Jastarni Kim są założyciele zespołu Bitamina? Założycielami zespołu Bitamina są Amar Ziembiński, Mateusz Dopieralski oraz Piotr Sibliński. Jaką muzykę tworzy zespól Bitamina? Zespół Bitamina tworzy muzykę z pogranicza gatunków takich jak Indie oraz hip-hop. Jaki był pierwszy album zespołu Bitamina? Pierwszy albumem zespołu Bitamina jest płyta pod tytułem "Listy Janusza". Jego premiera miała miejsce w 2013 roku. Album utrzymany jest w stylistyce hip-hopu ocierającego się o jazz. Kto wchodzi w skład zespołu Bitamina? Obecnymi członkami zespołu są Amar Ziembiński, Mateusz Dopieralski, Piotr Sibliński, Maciej Matysiak, Tomek Sołty, Nikodem Bąkowski oraz Brian Massaka.
Sprawdź o czym jest tekst piosenki Odnajdziemy raj nagranej przez Bitamina. Na Groove.pl znajdziesz najdokładniejsze tekstowo tłumaczenia piosenek w polskim Internecie. Wyróżniamy się unikalnymi interpretacjami tekstów, które pozwolą Ci na dokładne zrozumienie przekazu Twoich ulubionych piosenek.
[Skit]Czy układam sobie w głowie co powiem?No tak, bardzoWłaściwie na tym opieram jedną tysięczną promila szansyŻe to cokolwiek zmieni. Chociaż wiedząc, że albo coś się czuje albo się czegoś nie czuje...[Zwrotka 1]Tańczą jak para co tańczy od latKtóryś już sezonKtóry nie wiedzą, niePowoli, powoli, coś ten tegesSobie przypomina, że ją dobrze znaOn pamięta włosy jej krótkieOna za to wie jak on reaguje na wódkę[Zwrotka 2]Co ty o miłości wieszNigdy nie cierpiałaś jak jaBo nikt nigdy nie cierpiał takAle ze mnie dziad, wiemMam to po babciZamiast przytulić wolę straszyćI zamiast tu utrudnić sobie sprawyMoże skończmy już[Zwrotka 3]Sama widzisz jak to jestOpór się bojeA na zdjęciach tego nie widaćTej informacji nie ma na profilachI albo cie odwiozę albo jeśli chceszMożesz kimać tutaj, doczekamy jutraI tak planowałem spać na podłodzeBo to zdrowe, ja tak czasem robię[Zwrotka 4]Rzeka jak rzeka - płynie dalejI nie czeka na nasJa muszę się z tym pogodzićTy musisz się z tym pogodzićI po co ci bagażSzybsza będziesz samaJa muszę się z tym pogodzićTy musisz się z tym pogodzićTo że jak cie widzę to się cieszeTego nie zmienię choćbym chciałJa muszę się z tym pogodzićTy musisz się z tym pogodzićTy wybierasz czy bierzesz kawalera[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Bitamina Lyrics. "Połamana Kołysanka". Śpij śpij. Kogut się obudził właśnie wraca z imienin. A z nim. Niby przychodzi nowy dzień. Dzisiaj niebo kolor ma jak czyściutka woda. Wszystkim sie podoba, ale Ty. Śpij śpij.
Bitamina zaprasza na salony. Kawalerka, apartamentowiec, piwnica. Pozwiedzacie? Z radością donoszę, że jest większy hałas odnośnie tych młodych, zdolnych chłopaków z Bitaminy. Ostatnio grają coraz więcej koncertów, a także w końcu zaproszono ich do radiowej Trójki. Ciekawe, czy kazano im iść na kolanach do radia i bić pokłony przed prezenterem? Wiem, jakie ta instytucja ma wygórowane mniemanie o sobie. Ważne, że ktoś ich tam docenił, choć musieli wydać trzecią płytę, żeby tak się stało. Nowa Muzyka jest naładowana Bitaminą od momentu odkrycia wspaniałego albumu „Plac Zabaw” (Astigmatic Records, 2016), później w odstępie kilku miesięcy zaaplikowaliśmy ich witaminę „C” wydaną przez Kalejdoskop Records. Muzycy Bitaminy, Amar Ziembiński (multiinstrumentalista, producent, perkusista), Mateusz Dopieralski (wokalista, producent, aktor teatralny/filmowy) i Piotr Sibiński (wokalista, producent, realizator), już pod koniec ubiegłego roku zapowiadali nowy longplay, pt. „Kawalerka”. Dotrzymali słowa i teraz umożliwili nam zwiedzanie swoich pokoi pomalowanych na abstrakcyjno-niazalową nutę. Jak sami piszą, „Kawalerka” to mieszkanie Mateusza, w którym spędza swoją młodość. Zaglądając w jej intymne zakamarki, doświadczamy pierwszych miłości i potknięć. Jest szczerze do bólu, wrażliwość wchodzi głęboko przez skórę. Pamiętasz te chwile. Znasz te uczucia. Przeżywasz to jeszcze raz. Niezmiennie stałym punktem kompozycji Bitaminy są sample. Wydaje się, że na „Kawalerce” wyjęto je z filmów (akurat na „Placu Zabaw” ze starych bajek). Po drugie, cały czas warstwa muzyczna idzie w parze z tekstową. Artyści dbają zarówno o dźwięki, jak i wypowiadane słowa. Być może tym razem mniej dominuje elektronika, a trochę więcej miejsca znalazło się na brzmienia gitar, basu itd. Za tym faktem przemawia także gościnny udział innych muzyków: Mateusza Miłowanowa (gitara), Pawła Stachowiak (bas) i Mikołaja Trybuleca (bas). To jednak nadal rządzą jazz, hip-hop, tropikalia czy elementy bossa novy zainfekowanej samplingiem, jazzem w oparach elektroniki („Bakacje”). Tej ostatniej – i to w mroczniejszym wydaniu – pojawiło się całkiem sporo w ujmującym utworze „Znajoma nieznajoma”. Przepiękna, romantyczna ballada „Pytanie do niej” (ale bez dodatku różowego puchu), rozkołysze niejedno wspomnienie z naszego życia. W „Pobudce” i „Przebudzeniu” hip-hopowy beat odleciał w stronę Czarnego Lądu. A to jest właściwy kierunek! Zabawny tekst „Tata ma Telefon” – aranż blisko The Cinematic Orchestra oraz Chucka Mangione z okresu „Children of Sanchez” – gładko przechodzi w afrykańskie i latynoskie „Pornosy” (Bo dziewczyny to są bardzo ważne w życiu, bardzo ważne). Kapitalny fragment! „Elephnat” to zaś miejska mutująca reggae z etiopsko-nigeryjskimi klawiszami i półmrokiem w tle. Harfa odmalowuje „Ciekawe miejsca” trzymając nu jazzowy pędzel, gdzie „Wszystko w HD” wygląda mniej ponuro, w tym „Dom”. „Kawalerka na sprzedaż” i „Niezmiernie wysoko” mają tą przyjemną duszność Massive Attack. Ale na tym nie koniec odkrywania zakamarków „Kawalerki”. Resztę pozwiedzajcie sami. Bitamina jednocześnie uzależnia, oczyszcza, brudzi, prowokuje, pobudza, koi. Dawkujcie ją do woli! Z „Placu Zabaw”, przez wysokie „C”, dotarliśmy do miejsca naładowanego emocjami zwanego „Kawalerką”. W chwilach zachwytu i oczarowania raczej nie myśli się o przyszłości. To jednak może warto w tym miejscu zastanowić się nad tym, co będzie dalej? Garaż? Stadiony? Oldschoolowe kluby? Mam ogromną nadzieję, że chłopaki nie trafią pod stadionowe strzechy, ale pójdą za wolnością myśli w gąszcz prawdziwych emocji, co też uczynili na swoich wyjątkowych płytach. | Kalejdoskop Records Strona Facebook Bitaminy »Strona Kalejdoskop Records »Profil na Facebooku »Profil na BandCamp » Jest nas 14 000 na Facebooku:
Listen to unlimited or download Kawalerka by Bitamina in Hi-Res quality on Qobuz. Subscription from kr125,00/month.
28 czerwca ukazała się płyta "Kwiaty i korzenie" - Mamy świadomość, że ta płyta dotrze do większego grona odbiorców. Skoro tak jest, to posłuchajcie, co mam do powiedzenia o sytuacji politycznej, jaki mam stosunek do Europy - mówi wokalista - Mieszkając w Niemczech rozmawiam z Turkami, Marokańczykami, Arabami. Oni też chcą żyć w spokoju. Ktoś kto tego nie zna, ma strach przed innością. Bardzo sobie cenię doświadczenie multikulti - podkreśla W klasztorach można odnaleźć prawdziwą wiarę. W kościołach też, ale skąd wiedzieć, kto robi karierę na byciu księdzem, a kto korzysta z zaplecza Kościoła, który ma konotacje polityczne - wnioskuje Tekst powstał w ramach kampanii #wybieramyPrawdę. W najbliższych miesiącach na stronie głównej będą prezentowane kolejne artykuły z serii. Odwiedź stronę Przemysław Bollin: Czym jest dla ciebie prawda? Mateusz Dopieralski (Bitamina): Prawda może być różna, wedle naszych przekonań. Prawda w związku powinna być jedna? Powinna, ale nie jest. Ktoś zdradza albo nie. Każdy ma swoją prawdę, w zależności od tego, ile wiemy na swój temat. Zdarzało ci się wybierać między prawdą i kłamstwem? Wielokrotnie. Każdego dnia musimy wybierać, czy pozostać w prawdzie, czy iść w mini kłamstewka, by żyło się szybciej i prościej, bez zbędnego tłumaczenia. One mogą być jeszcze dozwolone w pewnych drobiazgach, ale gdy dochodzi do konkretów, to trzeba mieć wewnętrzny rdzeń. W rzeczach związanych z naszą osobowością należy mówić prawdę. Na płycie poruszasz wątek prawdy w kontekście Kościoła. Przyglądając się reakcji Kościoła na film braci Sekielskich możemy mówić o prawdzie? Raczej o połowicznym przyznaniu się do winy. Kościół obawiał się tego, że gdy weźmie całą winę na siebie, to straci zaufanie w oczach społeczeństwa. W ten sposób dochodzi do tworzenia półprawd. Podobnie było z Michelem Jacksonem. Cały świat uważa go za geniusza muzyki, z czym trudno polemizować. Ale! Teraz wychodzą filmy dokumentalne, pokazujące inną stronę jego osobowości. Jak się do tego odnieść? Wiem, że wiele osób ucieka przed tą prawdą i nie ogląda tego dokumentu, bo prawdopodobnie wie, że po jego zobaczeniu nie chciałoby słuchać już piosenek Michaela Jacksona. Czym wobec tego jest prawda w sztuce? Kiedy byłem kawalerem i sam decydowałem o sobie, to wiedziałem, że zdradzam tylko swoje sekrety. To nie było łatwe, ale robiłem to. Teraz gdy jestem żonaty, sytuacja jest inna. Gdybym dalej szedł tym samym tropem, krzywdziłbym drugą osobę, która niekoniecznie ma ochotę zdradzać swoje sekrety wszem i wobec. Tu pojawia się pytanie, na ile artysta idzie na kompromis i zaczyna opisywać zdarzenia innymi słowami czy pomija temat. Można też podejść do sprawy bezkompromisowo, stawiając na pierwszym miejscu artyzm, bo tylko wtedy ma to sens. Nawet jeśli piszę w momencie, gdy nie czuję się do końca spełniony w związku. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Muzyka to nieustanne balansowanie na linie, pomiędzy poczuciem szczerości a zawartością terapeutyczną. Ludzie chcą słyszeć prawdę? Robiłem album w 2007, w 2009, w każdym znanym mi języku. Na płycie było po 20 utworów. W końcu, na "Placu Zabaw", postanowiłem napisać szczerze o tym, co myślę. Że trochę się boję przyszłości; że mam swoje strachy. Szczerze, bez ogródek. Dopiero wtedy ludzie zaczęli się w to uważniej wsłuchiwać. Mówili, że czują, że jest tam coś więcej niż słowa. Że ktoś się z tym utożsamia. Kiedy mamy ciężkie chwile, łatwiej nam pisać teksty, które trafiają do ludzi głęboko. Wracając do Michela Jacksona. Po dokumencie HBO można inaczej patrzeć na jego twórczość. Wszystko mieni się dwuznacznością. Rozumiem to w pełni. Na naszą nową płytę dograł się przed premierą dokumentu Jarecki: "Jak coś to zwal na mnie/jestem Michael Jackson". Jak byliśmy ostatnio w Opolu, przyszedł do nas i mówi, "ta zwrotka, nie wiem, teraz to ma taki dziwny kontekst". On już nie słucha Jacksona, bo ma małego synka, ale zwrotka poszła. Mieliśmy z tym przez jakiś czas mały kłopot, ale doszliśmy do wniosku, że w momencie nagrywania utworu, nie wiedzieliśmy o tym, co wiemy teraz. Dla Jareckiego Jackson był ikoną. Trudno było przypuszczać, że jego piwnica jest pełna brudów. Ruch #metoo zmienił reguły gry? Zdecydowanie. Jako aktor wiem, że propozycje są różnego rodzaju. Sam ocierałem o ten problem, gdy castingerka proponowała mi pewne rzeczy, czy flirtowała na przesłuchaniu. Jeden człowiek bierze to na klatę, mówi odwal się i zapomina, a ktoś inny zostaje z traumą. W teatrze zmieniło się wiele. Reżyserzy są bardziej świadomi, że nie mogą sobie na pewne rzeczy pozwalać. Wiedzą, że nie mogą rozdawać ról za inne usługi. Znalazłeś prawdę w teatrze? Po trzecim winie, gdy ktoś z kolegów aktorów mówił od serca. Specyfika zawodu? Trzeba być wariatem, żeby być aktorem. To nie jest ani łatwy, ani wdzięczny zawód. Jak nie masz ról, to nie czujesz się dobrze, jak masz ich za dużo, to zapominasz, że trzeba ciężko pracować. Ja się kłaniam nisko przed innymi aktorami, bo przenieść tyle emocji na scenę to wielka sztuka. Jeśli Hamlet jest mnie w stanie wzruszyć, to znaczy, że aktor poszedł w ciemne zakamarki swojej duszy. To nie jest przyjemne, a wycieńczające. Ja po naszych koncertach czuję się lekki. Po spektaklach potrafiłem być skrajnie wyczerpany. Też zadowolony, gdy publika przyjęła rolę owacjami, jeśli nie, to było trudno. Na "Kwiatach i korzeniach" opowiadasz o Kościele i polityce. To kwestia obserwacji czy decyzji, żeby przyjąć taką perspektywę? Na "Kawalerce" i "Placu Zabaw" mówiłem szczerze, ale nie zagłębiałem się w polityczne tematy. Mamy świadomość, że ta płyta dotrze do większego grona odbiorców niż "Kawalerka". Wtedy nie wiedzieliśmy, czy ktokolwiek będzie tego słuchał. Miło się tak pracuje, ale tym razem oczekiwania były większe. Pomyślałem sobie: "Dobrze, skoro tak jest, to posłuchajcie, co mam do powiedzenia o sytuacji politycznej i Europie". Ze swojej strony widzę, jak dużo trzeba zmienić. Nie wiem, jak to się robi, nie mam na to patentu. Zapraszam do wspólnego zastanowienia się nad tym. W trakcie powstawania albumu byłeś częściej w Polsce czy w Niemczech? Byłem pomiędzy. Dużo czasu spędziliśmy w trasie po Polsce, poznając ją wzdłuż i wszerz. Wcześniej spędzałem tu tylko czas wolny. Przez to miałem do tego kraju sentyment, myślałem, jak tu jest fantastycznie. Koledzy mi mówili: "Ziomal, tu wcale nie jest tak kolorowo, jak ci się wydaje, ty przyjeżdżasz tu tylko na wakacje. Masz odłożony hajs, niczym się tu nie martwisz". To prawda, bo gdy pieniędzy brakowało, byłem zawsze w domu w Niemczech. Praca, praca, codzienność. To w Polsce miałem przyjaciół-artystów, z którymi miło spędzałem czas. Dzięki byciu pomiędzy, mogłem przyjrzeć się Polsce obiektywnie. W "Mama Europa" na kazoo gram najpierw hymn Polski, a zaraz potem niemiecki. Granice? Zależy, kto pyta. Wszystko jest kwestią perspektywy. Staram się zrozumieć ludzi głosujących na partie nacjonalistyczne, rozumiem ludzi o poglądach liberalnych. Widzę, że to wszystko z czegoś wynika. To nie jest złośliwość. Ludzie się boją tego, czego nie znają. Mimo że nie wiedzą, co to de facto oznacza. Mieszkając w Niemczech, rozmawiam z Turkami, Marokańczykami, Arabami. Oni też nie chcą być wysadzeni w powietrze. Chcą żyć w spokoju. Ktoś, kto tego nie zna, ma strach przed innością. Bardzo sobie cenię doświadczenie multikulti, które wyniosłem z Niemiec. Czuję się Polakiem, na każdym kroku w Niemczech to podkreślam. Z rodzicami wyjechaliśmy z Polski gdy miałem dwa lata. Gdy ktoś pyta, czy z własnej woli bym wyjechał, to odpowiadam, że cieszę się, jak to wszystko się potoczyło. Moja siostra mówi w siedmiu językach. Akurat dziś bierze ślub, jesteśmy z niej bardzo dumni. Czuję się Europejczykiem, obywatelem świata. Jaką Polskę zobaczyłeś na trasie koncertowej? Pamiętam Lubelszczyznę i niekończące się sady. "Gdzie my jesteśmy?" - pytałem chłopaków. Tu robią jabłka na całą Europę. Pamiętam Podlasie i Suwalszczyznę. Bardzo sobie cenię to, że mogę tyle czasu spędzać w podróży i obserwować Polskę ze strony, której dotąd nie znałem. Mamy bardzo dobrego menedżera, który poza piątkami i sobotami w dużych miastach, dokłada nam koncerty w czwartki i niedziele w małych miejscowościach. Mimo tego że nie zarobimy na tym Bóg wie ile, to dotrzemy do ludzi, którzy bardzo docenią to, że do nich dotarliśmy. To się czuje. W Pile na barce zagraliśmy jeden z lepszych koncertów. Kameralny na 200 osób, pełna barka ludzi. Podobnie zrobił Dawid Podsiadło. Po wyprzedanych halach zagrał trasę małych miastach. Tu ważna jest kolejność. Najpierw hale, potem Grudziądz. Dawid może zapełnić Stadion Narodowy w Warszawie z Taco, a jedzie do małego miasta, gdzie na koncert może przyjść tylko sto osób. Czy piosenka może dać ludziom nadzieję? Jak najbardziej. Musimy dbać o siebie i przyrodę, inaczej jesteśmy straceni. Jeszcze do niedawna nie myślałem o ekologii, nie zdawałem sobie sprawy, że trzeba ratować planetę. Teraz widzę, że mamy problem. Musimy raz po raz siebie ulepszać, dbać bardziej o drugą osobę. Chciałbym, żebyśmy mieli do siebie nieco więcej empatii. Próbujmy siebie nawzajem zrozumieć, z jakich korzeni wynikają te kwiaty. W momencie, kiedy to zrozumiemy, łatwiej nam będzie dotrzeć do sedna i zmienić nasze postępowanie na lepsze. "Przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi", śpiewasz w jednym z utworów. Pan Edmund, którego głos słyszymy w tym utworze, mówi takie proste zdanie: "Komu ten Bóg ma pomoc, skoro i jedni, i drudzy się modlą?". Jedni w swojej wierze, drudzy w swojej. Jak znaleźć odpowiedzi na tak pozornie łatwe pytania? Co do Kościoła i jego funkcji, bo jestem z wierzącej rodziny i często doznawałem cudów, które jasno mi mówiły, że Coś musi być, że to nie może być przypadek. Bitamina, "Kwiaty i korzenie" Pochodzisz z rodziny katolickiej czy protestanckiej? Z katolickiej. Moja żona pochodzi z rodziny protestanckiej, choć ma sycylijsko-niemieckie korzenie. Byliśmy w święta na pasterce. Babcia powiedziała: "idziemy", i... to było ciekawe. Trafiliśmy do małego kościoła. Ksiądz podjechał tuż przed mszą, przywitał wszystkich. Weszliśmy do środka. Nie mogłem uwierzyć. Zero złota, oprawy. Proste wnętrze, właściwie kapliczka. Tego brakuje polskiemu Kościołowi. Prostoty. Można to odnaleźć u Dominikanów i Franciszkanów. Św. Franciszek jeszcze za życia mówił, że to wszystko, to jest za dużo, a już było niemal ascetycznie. Jeszcze mniej, bliżej sedna. W klasztorach można odnaleźć prawdziwą wiarę. W kościołach oczywiście też, ale skąd tu teraz wiedzieć, kto robi karierę na byciu księdzem, a kto korzysta z zaplecza Kościoła, który ma konotacje polityczne. To jest rozgłośnia. Jeśli wiesz, że cały naród chodzi do Kościoła, to z tego korzystasz. W dzień wyborów na mszy nawoływano, żeby głosować na prawych i sprawiedliwych. Bo w Biblii jest taka zbitka słów. Wtedy podobno nie łamią zasad ciszy wyborczej, bo cytują Pismo. Niesmak pozostał. "Trochę to potrwa, taki kraj, sroga zima, ale będzie wiosna", śpiewamy w "Mamie Europie". Wierzę, że tak będzie. I wcale nie chodzi tu o partię "Wiosna", której jeszcze nie było, gdy pisałem tekst. 6 lipca zagracie na Dużej Scenie Open'era. Masz szczególne wspomnienie z poprzednich edycji? W 2007 roku wracaliśmy z rodzicami z wakacji i wysiadła nam fura pod Trójmiastem. Musieliśmy jechać do Gdyni na naprawę, która miała potrwać dwa dni. Mówię do ojca: "Słuchaj, to ja sobie kupuję karnet na Open’era". Tego dnia miała grać akurat Erykah Badu i Jay-Z, więc dla mnie zestaw idealny. W programie najpierw była Erykah, potem Jay, ale były jakieś problemy i grała na końcu. I co zrobiła? Wychodzi i mówi: "Dobra, skoro dali nas na koniec, to jedziemy z tematem". I dała trzy czy czterogodzinne show! To był do dzisiaj najlepszy koncert, na jakim byłem. To, na co ona sobie tam pozwalała, jak cytowała De La Soul... Nad nami wschodził świt, a ona śpiewała "Break a Down". Popłakałem się, miałem w sobie masę emocji. Wtedy powiedziałem sobie, że jeśli będzie mi dane kiedykolwiek zagrać na Main Stage'u Open'era, to będzie moje spełnienie marzeń. A to był moment, gdy grałem małe koncerty hiphopowe na 25 osób (śmiech). Fakt, że tego lata to się spełni, jest dla mnie czymś niemożliwym! Godzina nie gra roli, będziemy grali na Mainie! Jestem bardzo wdzięczny, że takie imprezy jak Open'er powstają w tym kraju. To dało mi możliwość usłyszenia wielu świetnych artystów jednego dnia. Na swoich koncertach skracasz dystans w kontakcie z fanami? Mamy już trochę lat, zdajemy sobie sprawę, że w końcu sinusoida popularności pójdzie w dół, bo taka jest kolej rzeczy. Nie ma czasu na bycie nieszczerym. Nie wiem, kiedy my się spotkamy następnym razem. Jeśli to ma być jedyny raz, gdy kosmos nas zbliżył, to nie owijajmy w bawełnę, mówmy, co myślimy. Nigdy nie zapomnę tekstu: "To wszystko nie jest aż takie ważne, tu chodzi o wymianę energii". Mnie zależy tylko na tym, żeby się czuć swobodnie z ludźmi. To ma być spotkanie z przyjaciółmi. Tak to u nas wygląda.
Bakacje Lyrics. [Intro] -Koledzy, bo wiecie co możemy w ogóle jeszcze zdecydować? -Co? -Bo umówmy się, teraz pójście spać i wstanie o godzinie -Ale ja teraz się porobiłem konkretnie bSxz.
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/383
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/34
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/221
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/52
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/165
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/295
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/198
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/342
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/148
  • bitamina pytanie do niej tekst