Siłą rzeczy więc, z powodu wszystkich wymienionych różnic, przy papierowej książce mocniej angażujemy zmysł wzroku, dotyku, słuchu i węchu. Aktywowanych jest też wtedy więcej ośrodków neuronalnych w mózgu. To zaś czyni momenty czytania lepiej zapamiętywalnymi, przyjemniejszymi, jest nam się na książce łatwiej skupić.
Artysta współczesny, stypendysta Ministra Kultury i Ministra Nauki, wykładowca i prodziekan Wydziału Rzeźby i Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Po co urządza walki bakterii i o co chodzi z tymi mrówkami? Tego dowiemy się we wnętrzach Browaru Namysłów. Na te i inne pytania odpowiedzi szuka Marcin Prokop, który w murach Browaru Namysłów spotkał się z Elvinem Flamingo, czyli Jarosławem Czarneckim. Gość, który obecnie naucza młodzież, wyznaje, że sam początkowo nie poradził sobie jako student. - Skreślono mnie z listy studentów – wspomina. - Byłem za młody, miotałem się wtedy mocno, uciekłem do Londynu, starałem się o wizę kanadyjską, ale z tego też nic nie wyszło. Sprawdzałem się przez wiele lat jako grafik komercyjny, dobrze sobie radziłem finansowo. Jednak geny twórcze po rodzicach (plastyk i muzyk) chyba coś mi w końcu podszepnęły. Mama zapłaciła za jego reaktywację - zrobił dyplom, zaraz potem rozpoczął studia doktoranckie, które były dla niego tak naprawdę tym, czym dla jego studentów jest obecnie licencjat czy magisterka. - Konfrontacja z młodymi ludźmi na studiach była niesamowitym przeżyciem – opowiada Elvin Flamingo. - Ja w wieku 41 lat byłem na początku drogi, tak jak 26-latek. Czułem się młodo. Ja mam w tej chwili ponad 50 lat, a czuję się na 35. Wygląd mnie w ogóle nie interesuje. Mnie interesuje to, co mam do powiedzenia i mam jeszcze bardzo, bardzo dużo. Najwyraźniej zauważyli to też wykładowcy, gdyż niedługo potem zaproponowano mu pracę na uczelni. Narodziny artysty Zadebiutował jako artysta w 2008 r. filmem na temat sceny muzycznej "Small spaces ". - To była moja pierwsza próba bycia artystą. Ja nie wierzyłem wtedy, że to może się udać, ale zaryzykowałem - wyznaje. - Chciałem bardzo spróbować żyć jako artysta. Po 10 latach już jest ok. Jak zdecydowałem się na studia doktoranckie jakieś 8 lat temu, to poczułem, że to jest to. I można powiedzieć, że właśnie doktorat odmienił jego życie – zarówno prywatne, jak i zawodowe. Jego pracą doktorską był zapoczątkowany w 2012 r. i przewidziany do około 2034 r. projekt o wspólnym tytule "Symbiotyczność tworzenia". Praca oparta jest na hodowli egzotycznych mrówek i składa się z czterech części odwołujących się do destrukcji i tworzenia od nowa. Punkt wyjścia dla pracy stanowiła z jednej strony filozofia Bruno Latoura, dowodzącego, że podział na naturę i kulturę nie istnieje, lecz jest wymysłem teoretyków. Z drugiej - szerokie zainteresowanie Flamingo biologią, jak również szereg innych inspiracji, takich jak książka "Wymazywanie" Thomasa Bernharda i film o zalewaniu betonem jednego z największych mrowisk na świecie mających na celu zbadanie zwyczajów kolonii mrówek i sposobów ich zwalczania. Kultury owadów żyją i budują swoje królestwa w zaprojektowanych przez autora habitatach. Mrówki żyją, pracują i umierają w zaopatrzonych w szyby inkubatorach, systemach szklanych kolb, rur i korytarzy tworzących przestrzenie systemowo zagospodarowane swoją działalnością. Ideą było stworzenie dzieła, które nie byłoby jedynie artefaktem i popisem twórcy-demiurga, ale przede wszystkim żyjącego własnym życiem dzieła uczestniczącego, interaktywnego i symbiotycznego z jego autorem. Jego zamierzeniem było stworzenie "filmu żyjącego własnym życiem", natomiast nie do końca było dla niego oczywiste, że to właśnie on - artysta, stanie się częścią mrowiska. Codzienna wielogodzinna pielęgnacja formikariów, konsultacje z entomologami, oraz artystami i teoretykami sztuki działającymi w obszarze bioartu stały się i są częścią tego ciągle trwającego projektu. Nieusuwalna historia twórczości Mimo że ma na koncie wiele innych projektów, najbardziej kojarzony jest z mrówkami. I ciężko się dziwić – już patrząc na niego pierwsze co rzuca się w oczy to… mrówki właśnie! - Moje ręce są trochę zapiskami mojej twórczości - wyznaje. - Zaczęło się od tego, że mam wytatuowaną kolonię mrówek, liczącą 83 robotnice plus królowa. Dlaczego 83? Tak wyszło. Próbowałem to kilkukrotnie liczyć. Raz wychodziło 84, innym razem 85. Dostawałem szału, że nie mogę tego policzyć. W końcu się udało. Kilkukrotnie wyszło 83. Mam też wytatuowaną datę 2012-2015. To okres, kiedy pracowałem nad inkubatorami. Sztuka z biologią pod rękę Można powiedzieć, że mrówki Elvina żyją swoim życiem. I nie powinno się to zmienić przynajmniej do 2034 r. Nie jest to jednak jedyny jego żywy projekt. Niemniej intrygujące są choćby Bio-walki (myśląc anty-antropocentrycznie). Projekt składa się z 60 walk/zderzeń na 60 szalkach Petriego. - Pobierałem bakterie z różnych miejsc i umieszczałem je parami na szalkach. Robiłem to z pewną dozą poczucia humoru. Na przykład robiłem walki bakterii pobranych z Gdańskiej Galerii Miejskiej z bakteriami z Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia. Bakterie z dredów naszej studentki z bakteriami z moich martensów. Przeświadczenie, że bakterie żyją wokół nas jest błędne. To my żyjemy wokół bakterii. Ten projekt jest już skończony i ku mojej uciesze budzi bardzo duże zainteresowanie i dostaję sygnały, że jest świetny. Teraz jestem już kojarzony także z bakteriami! Więcej przykładów? Roślino⇌Zwierzę(Człowiek), czyli projekt o zależności pomiędzy dwiema mięsożernymi roślinami, Matyldą i Olivią, a człowiekiem-roślinożercą. - Jestem weganinem. To jest relacja weganina z dwoma roślinami mięsożernymi – opowiada. -Marzyłem o tym, żeby sobie wszczepić pod skórę bakterie tych roślin. Niestety mam na to czerwone światło od biologa, z którym pracuję. Sprawdzam to jeszcze u pani profesor mikrobiologii z Łodzi. Na razie jednak sprawa jest w zawieszeniu. Wszystko wskazuje na to, że nie będę mógł sobie wszczepić tych bakterii pod skórę, ponieważ grozi to gangreną i nawet śmiercią. Prawdopodobnie zrobię sobie tatuaż z prochem bakterii. Bakterie zostaną spalone, a ich proch będzie zmieszany z tuszem do tatuażu. Jak opowiada Flamingo, ma piękne słoneczne mieszkanie. Rośliny są na parapecie od strony południowej i świetnie rosną. Raz na miesiąc dostają larwę muchy, a za jakiś czas dostaną… jego mięso z biopsji. - Nazwałem je Matylda i Oliwia, bo to jest też trochę relacja dwóch kobiet z jednym mężczyzną. Oczywiście, że lubię kobiety, ale czasami nie lubię. Chciałem w tym projekcie wyrazić właściwie to samo, co przy bakteriach. Generalnie we wszystkich moich pracach chodzi o to, że ja podważam przeświadczenie o wielkości naszego gatunku. Co dalej? Tego spróbuje się dowiedzieć Marcin Prokop w najnowszym odcinku programu "Z tymi co się znają". Jednego możemy być pewni – z gościem takim jak Elvin Flamingo nie będziemy się nudzić.
Byłem już pięciokrotnie na wyspach greckich. Mam więc porównanie z hotelami co najmniej 5-*. Za cenę 3000 zł to super oferta. Jedzenie różnorodne. W Turcji, Egipcie i Tunezji i Albanii, gdzie byłem jedzenie jest podobne. Nie można powiedzieć, że monotonne, bo mnóstwo dan do wyboru. Dodatkowo przyrządzone na różne sposoby.
Jeden z rodzajów mrówek zamieszkujących Amerykę Środkową i Południową to Acromyrmex. O tym, że jego przedstawiciele hodują grzyby, wiedziano od dawna. Teraz okazało się, że używają przy tym zaawansowanej antybiotykoterapii. Antybiotyki mrówkom produkują promieniowce, bakterie, które mają kształt rozgałęziających się nitek. Przedstawiciele tego rzędu występują praktycznie wszędzie i odpowiadają na przykład za rozkład resztek roślinnych i zwierzęcych. Niektóre gatunki promieniowców produkują pestycydy (środki ochrony roślin przed szkodnikami) i związki, które można stosować do ochrony przed owadami. Owadami są oczywiście mrówki, ale ten gatunek bakterii, które wykorzystują, nie jest dla nich groźny. Niektóre promieniowce (konkretnie z rodzaju Streptomyces) potrafią syntetyzować związki antywirusowe i antybiotyki, głównie streptomycynę i terramycynę. Nowoczesna medycyna Promieniowce żyją z mrówkami w symbiozie w ich pancerzykach. Wytwarzają związki hamujące albo wręcz uniemożliwiające w obrębie kolonii (mrowiska) wzrost niechcianych grzybów i bakterii. Ale nie tylko o bezpieczeństwo samych mrówek chodzi. Także, a może przede wszystkim, o bezpieczeństwo grzybów, które uprawiają w swoich podziemnych „ogrodach”. Jednym z produkowanych przez bakterie związków jest silnie grzybobójcza substancja nystatyna. Zabija wszystkie grzyby… oprócz tych, które hodują mrówki. Dzięki pracy naukowców z Uniwersytetu Wschodniej Anglii okazało się, że te małe owady stosują całą gamę (by nie powiedzieć apteczkę) różnego rodzaju antybiotyków i związków, które wzajemnie się uzupełniają. Szef grupy badaczy, która dokonała odkrycia, doktor Matt Hutchings stwierdził, że mrówki robią dokładnie to samo, co lekarze w przypadku groźnej infekcji. – To bardzo ekscytujące, że mrówki nie tylko rozwinęły rolnictwo przed ludźmi, ale i wpadły na pomysł terapii łączonej z zastosowaniem wielu naturalnych antybiotyków – podsumowali swoje badania naukowcy. O co chodzi z tym rolnictwem? Wydaje się, że mrówki z rodzaju Acromyrmex były pierwszymi stworzeniami na ziemi, które uprawiały rolnictwo. Naukowcy oceniają, że robią to od 50–60 mln lat. Każdy z 24 znanych gatunków mrówek Acromyrmex żyje w symbiozie z określonym gatunkiem grzyba (którymś z podstawczaków), którego nie da się spotkać nigdzie poza podziemnymi hodowlami. W sumie mrówek uprawiających grzyby jest 200 gatunków. Wszystkie określa się wspólną nazwą grzybiarki parasolowe. Dlaczego parasolowe? O tym za chwilę. Mrówki dostarczają grzybom pożywienie i dbają o hodowlę. Są za to odpowiedzialne mniejsze robotnice (mają od 2 do 4 mm), które całe swoje życie przepracowują przy podziemnych grządkach. Badacze znajdowali podziemne komory uprawne, które miały płaskie dno, długość dochodzącą do jednego metra i szerokość do 30 cm. Gdyby te rozmiary odnieść do wielkości mrówek, ich sytuację można by porównać do sytuacji rolnika, który pracuje w szklarni o długości prawie pół kilometra i szerokości grubo ponad 100 metrów. «« | « | 1 | 2 | » | »»
Kompletnie nie rozumiem o co chodzi z tymi probówkami. Oczywiście jak kupiłam dostałam mrówki w probówce. Formikarium składa się z areny i gniazda,To do jakiego celu służy probówka? włożyłam tę probówkę z mrówkami do formikarium, a właściwie mini formikarium, zajmuje dużo miejsca, a ja tych mrówek nie widzę.Czy ja mogę
Mrówki pojawiają się i w ogrodzie, i w mieszkaniu. Często możemy spotkać je tam, gdzie zostały resztki jedzenia lub nawet niewielkie ilości tłustych zabrudzeń. Żyją w dużych stadach, dlatego najczęściej możemy mówić o inwazji mrówek. Na szczęście sposobów zwalczania mrówek jest całkiem sporo i warto po nie sięgnąć, by pozbyć się niechcianych lokatorów. Zanim sięgniesz po preparaty na mrówki i owady biegające, możesz spróbować również domowych sposobów. Mrówki i mrówki Faraona - czy ta różnica jest istotna? Na całym świecie występuje ok. 120 tysięcy gatunków mrówek. Niektóre są bardzo popularne, inne mniej. Tylko w Polsce znaleziono dotychczas ponad 100 gatunków tych owadów. O ile najbardziej powszechne mrówki, które możemy znaleźć w ogrodach, na tarasach, a także w domach, są uciążliwe, o tyle raczej nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Niestety sprawa ma się inaczej, jeśli chodzi o mrówki Faraona, czy też mrówki faraonki. Ich obecność w miejscach zamieszkanych przez ludzi może być niebezpieczna. Przenoszą mechanicznie organizmy patogenne, ponieważ żywią się w skrajnie niehigienicznych miejscach, takich jak odpływy, miejsca z odpadkami, zużyte opatrunki. Niestety mają również zdolność zasiedlania się w miejscach sterylnie czystych, np. szpitalnych materiałach. W przypadku mrówek faraonek należy stosować specjalistyczne, najlepsze preparaty, które pozwolą szybko pozbyć się niechcianych insektów. Zwalczanie mrówek - wypróbuj domowe sposoby Skuteczny preparat, który wykona za nas całą pracę zwalczania mrówek to na pewno dobry pomysł. Jeśli jednak z jakichś powodów nie możesz po niego sięgnąć lub np. oczekujesz na przesyłkę ze sklepu internetowego, wraz z którą z odsieczą przybędzie środek do zwalczania mrówek ogrodowych, wykorzystaj domowe sposoby. Rozsypanie proszku do pieczenia - jest tani, dostępny w każdym sklepie spożywczym i dość skuteczny, jeśli chodzi o zwalczanie mrówek. Minusem jest niestety to, że żeby mógł zapobiegać inwazji mrówek, trzeba użyć naprawdę dużej ilości i rozsypać w miejscach uczęszczanych przez owady. O ile w ogrodzie jest to możliwe, o tyle w domu niezbyt komfortowe i generuje konieczność późniejszego sprzątania. Rozsypanie sody oczyszczonej - ten wszechstronny specyfik również należy rozsypać w pobliżu gniazda uciążliwych owadów. Skutecznie je odstraszy, jednak również wygeneruje konieczność sprzątania. Będzie nieco łatwiej, ponieważ soda oczyszczona jest bezwonna. Jak się pozbyć mrówek nieco przyjemniejszym specyfikiem? Można użyć cynamonu. Jego zapach jest przyjemny dla ludzi, ale zdecydowanie nieprzyjemny dla mrówek. Mrówki bywają jednak na tyle uciążliwe, że domowe sposoby nie są wystarczające, by się ich pozbyć. Wówczas należy wybrać preparat, z pomocą którego pozbędziesz się mrówek na długie tygodnie. Jak skutecznie wytępić mrówki? Preparat na mrówki godny zaufania Pośród szerokiej oferty dostępnej w sklepie Rolmarket możesz znaleźć skuteczne preparaty do zwalczania zarówno mrówek, jak i innych insektów. Najczęściej używa się ich poprzez wymieszanie proszku z wodą, a następnie rozsypanie w okolicach gniazda lub na ścieżkach przebiegu owadów. Skuteczny preparat na mrówki działa jak przynęta z jedzeniem. Owady zanoszą ją do gniazda, co w konsekwencji niszczy całą kolonię. Warto pamiętać, że wszystkie preparaty biobójcze, na mrówki również, stosujemy z zachowaniem wszelkiej ostrożności. Zawierają substancję aktywną, która może być niebezpieczna, np. dla dzieci. Jakie skuteczne środki warto stosować, by mieć pewność, że pozbędziemy się owadów? Proszek na mrówki Substral Niezwykle skuteczny preparat na mrówki Substral, z pomocą którego możemy walczyć z mrówkami w domu, ogrodzie, na tarasie, czy podjeździe. Mrówki traktują go jak jedzenie, najczęściej zanoszą do gniazda. Działanie preparatu będzie widoczne już od pierwszego użycia, a na zniszczenie całej kolonii niechcianych owadów najczęściej potrzebuje ok. 15 dni. Stosowanie preparatu jest proste i niezbyt czasochłonne, a mrówki znikają już od pierwszego dnia. Skuteczne środki do walki z mrówkami powinny zawierać substancję aktywną, dzięki której pozbycie się owadów jest możliwe. W przypadku Substralu jest to Fipronil - substancja stosowana również w preparatach i lekach weterynaryjnych, które służą do walki z pchłami i kleszczami. Proszek na mrówki Bros Proszek na mrówki Bros jest uniwersalnym, łatwym w użyciu środkiem, który sprawdza się w przypadku tarasów, płytek i paneli podłogowych, płyt chodnikowych, czy w ogrodzie. To dobry preparat, które bez obaw możesz zastosować zarówno w miejscu zamieszkania, jak i poza nim. Ma postać proszku, który rozsypujemy zarówno w okolicach gniazda owadów, ich skupisk, jak i na ścieżkach ich wędrówek. To szybki i skuteczny sposób na to, by owady z takich miejsc całkowicie wytępić. Spray na mrówki Bros Preparat na mrówki to nie tylko proszek, może mieć również formę gotowego spreju. Działa wówczas w formie mikrokapsułek, zawieszonych w roztworze. Jego użycie jest banalnie proste, wystarczy spryskać nim powierzchnię, na której występują mrówki, również same owady. Preparat na mrówki Bros przykleja się do ich ciała, a przez to transportowany jest do ich większych skupisk. Skuteczność widać już po kilku godzinach. Warto również zwrócić uwagę na to, że pozostaje aktywny w miejscu zastosowania nawet do 12 tygodni. Mrówki w domu nie mają zatem większych szans na przetrwanie. Substral Ant Stop Kolejny preparat w formie mikrokapsułek zawieszonych w roztworze wodnym. Substral działa nie tylko na mrówki w domu, ale również na inne insekty, które mogą się w nim pojawić, na rybiki cukrowe i karaluchy. Tworzy w spryskanym miejscu barierę ochronną na czas ok. miesiąca. Substancją czynną tego produktu jest cypermentyna, która bywa używana również w ochronie upraw rolniczych przed szkodliwymi owadami. Aby poprawnie go zastosować, należy spryskać uczęszczane przez mrówki powierzchnie w domu i ogrodzie. Trutka na mrówki Radikal Silna trutka na mrówki Radikal to granulat, który służy do likwidacji gniazd i skupisk mrówek. Działa na bazie wspomnianej wcześniej cypermentyny. Warto jednak wiedzieć, że zawiera również benzoesan denatonium - gorzką substancję, która ogranicza ryzyko zjedzenia preparatu przez zwierzęta domowe. Trutkę rozsypuje się w okolicach bytowania mrówek, skuteczność można dostrzec już po kilku godzinach od zastosowania. Środki na mrówki w sklepie Rolmarket Mrówki w domu nie muszą stanowić problemu, jeśli odpowiednio podejdzie się do ich zwalczania. Sprawdź preparaty na mrówki dostępne w sklepie Rolmarket i pozbądź się uciążliwych owadów w prosty sposób.
Żaden pracodawca, ba! nawet żaden rozsądnie gospodarujący swoim czasem człowiek nie będzie zostawiał w grupach facebookowych ogłoszeń, w których nie do końca wiadomo, o co chodzi, a żeby się tego dowiedzieć, musisz odezwać się „na priv” do osoby, która zamieściła ogłoszenie lub – co gorsza – porozmawiać z nią przez
Witaj wędrowcze! Dzisiaj naskrobię trochę o tym jak samemu przygotować się do prowadzenia własnej hodowli mrówek. W większości przypadków, gdy osobnik postanowi rozpocząć przygodę z mrówkami, decyduje podniecenie. Wiem to także z autopsji! Jednak nic bardziej mylnego.. Mrówki nie są zwykłymi typowymi zjadaczami – jak pies czy kot, które nie potrzebują wielu przygotowań (oczywiście uogólniam). Najpierw należy się opanować i .. poczytać. Tak właśnie! To będzie najlepsza droga do rozwijania własnych zainteresowań, nie czyniąc przy tym szkody zwierzętom. Żeby nie być gołosłowną, najpierw przytoczę kilka storn które warto przejrzeć – najlepiej wzdłuż i wszerz. Na pierwszy ogień idą trzy wortale: WikiMrówki – nowopowstała encyklopedia na temat mrówek i ich hodowli, powiązana z tym blogiem Formicopedia – Baza Mrówczej Wiedzy – na której także i ja czasem coś napiszę Antmania – Portal myrmekologiczny – sąsiednia witryna (jak dla mnie trochę zbyt chaotyczna). Również są tam przydatne informacje, które warto poczytać Wyglądać to może trochę na reklamę i w pewnym sensie tak może być – opiszę bliżej możliwości przeglądania Formicopedii. Po wejściu na stronę WikiMrówek można mieć lekkie wrażenie zagubienia. Jako, że wstępnie na mrówkach się nie znamy, przeglądanie jej zaczynamy od jej lewej strony pod napisem „Nawigacja”. Jest tam kilka odsyłaczy najczęściej używanych przez przeglądających. Na Stronie głównej widnieje podział informacji według kategorii i dalsze do nich odsyłacze, nie trzeba zatem szukać niczego na własną rękę. Tym bardziej, gdy się nie wie czego szukać. Dla początkującego najważniejszą kategorią są Poradniki. Zamieszczono tam między innymi kompendium dla początkujących i FAQ. Są to pozycje obowiązkowe! Niezrozumiałe terminy na pewno wyjaśni słownik. Po zapoznaniu się z treścią minimum tych dwóch artykułów można WikiMrówki przeglądać dalej na dwa sposoby: poprzez wyszukiwarkę u góry poprzez „Spis treści” w pasku „Nawigacja” Czyli wracamy do początku i kontynuujemy przeglądanie kategorii i podkategorii Gdy już posiedliśmy wiedzę teoretyczną na miarę początkującego, można się zacząć udzielać i zadawać bardziej skomplikowane pytania na forach internetowych. Tutaj także znajdziemy pomoc bardziej doświadczonych (lub nie) hodowców. Formicopedia – obumiera Antmania – Forum – forum Antmanii, prowadzone przez Radissa Formicarium – już nie istnieje Są także inne fora, jednak wszystkie powyższe są nasycone hodowcami mrówek po brzegi. Niestety ostatnie obecnie jest w fazie rozkładu, a szkoda. Można mieć nadzieję, że się to zmieni i życzyć szczęścia 🙂 Warto też założyć swój blog hodowlany na obecnej stronie – wystarczy, że spojrzysz na prawo i w sekcji Menu założysz konto. Początkowo Twoje artykuły będą sprawdzane i akceptowane, po pewnym czasie zyskasz jednak rangę autora, którego posty pojawiają się zaraz po napisaniu. Na koniec tego wpisu warto wspomnieć o klasycznych papierowych pozycjach. Część najpopularniejszych znajdziecie tutaj. Przedstawię zaledwie kilka z nich, do których dotarłam osobiście. „Świat mrówek” – Francois Ramade, tłum. B. Pisarski, 1968, – krótka i bardzo przyjazna czytelnikowi pozycja. Autor ogólnie opisuje niemal wszystkie aspekty mrówczego życia: od budowy ciała (i przy tym podziale na rodziny) po oddziaływania człowiek-mrówki. Czyta się przyjemnie, nie zanudza i daje ogólny pogląd na mrówki jako całość. „The Ants (Hymenoptera, Formicidae) of Poland” – Wojciech Czechowski, Alexander Radchenko, Wiesława Czechowska, 2002, str. 201 – naukowa pozycja poświęcona przeglądowi polskich gatunków mrówek. Znajdziemy tutaj opisy gatunków, tj. ich występowanie na terenie kraju i świecie oraz ich biologię. W publikacji zawarto także krótką charakterystykę polskiej myrmekofauny oraz klucze do oznaczania gatunków (o czym na pewno będzie gdzieś kiedyś). Klucze uzupełniono o schematyczne rysunki porównawcze. Używa się skrótu TAoP. Język angielski ! „Klucze do oznaczania owadów Polski – …- Mrówki -Formicidae” – Wojciech Czechowski, Alexander Radchenko, Wiesława Czechowska, cz. XXIV, z. 63, 2004, – tym razem po polsku. W odróżnieniu od TAoP, klucze poprzedzono bardzo krótkim wstępem i nie zawarto charakterystyki polskiej myrmekofauny. Trzon pracy stanowią same klucze do polskich gatunków, w których przewija się trochę informacji o biologii. Ciekawym dodatkiem jest charakterystyka wybranych podrodzin i rodzajów. ” The ants of Poland with reference to the myrmecofauna of Europe” – Wojciech Czechowski, Alexander Radchenko, Wiesława Czechowska, Kari Vepsäläinen, 2012, str. 495 – długo wyczekiwana przez hodowców kolejna odsłona TAoP. Można znaleźć tutaj ogólne opisanie kierunków myrmekologii (kilka krótkich ciekawych tekstów), checklistę (‚wymienienie’) gatunków europejskich, katalog mrówek polski, na podobnej zasadzie co w TAoP (skrócony w stosunku do TAoP opis rodzaju i przykładowy wygląd kast, podział na polskie gatunki – notka o ewentualnych zmianach nazewnictwa, mapy zasięgu w Eurazji i Polsce, biologia),listę gatunków wykluczonych z wcześniejszych list, ponownie charakterystyka polskiej myrmekofauny (liczność, występowanie dla nizin, wyżyn, gór, obecności gatunków w danych regionach Polski, tabela zoogeograficzna i „środowiskowa” klasyfikacji gatunków polskich (w skrócie – upodobania środowiskowe) wraz z opisem (i resztą tabel uzupełniających)), jak stoi w tytule – Polska myrmekofauna na tle Europy i wybranych jej krajów (według linii północ-południe: Norwegia, Szwecja, Finlandia, Niemcy, Czechy, Słowacja, Ukraina, Węgry, Rumunia, Chorwacja, Bułgaria i Grecja) i w końcu same klucze dla podrodzin europejskich (polskie z gwiazdką) i gatunków polskich (królowe, robotnice, samce) uzupełnione o zdjęcia spod mikroskopu skaningowego (są również porównania do innych europejskich mrówek). Język angielski ! „Klucz do oznaczania mrówek leśnych” – Sławomir Mazur, 1995, str. 75 – kolejny klucz do gatunków polskich mrówek, poprzedzony krótkim opisem budowy zewnętrznej oraz biologii i znaczenia mrówek leśnych. Nieco więcej miejsca poświęcono opisowi gatunku, chociaż informacje o jego biologii niemal pominięto. Klucze uzupełniono rysunkami. Zamieszczono także krótki słownik terminów myrmekologicznych. W omawianej pozycji nie wymieniono wszystkich znanych do tego czasu gatunków mrówek, jedynie te subiektywnie przez autora przypisane do środowisk leśnych. „Prace Komisji Naukowych PTG” – „Metody hodowli zwierząt glebowych – Mrówki” – Wojciech Czechowski, Bohdan Pisarski, III, 33, 1988, str. 41 – najstarsza lecz na końcu i dla początkującego hodowcy najważniejsza pozycja. Jest to bardzo krótki i treściwy opis prowadzenia hodowli laboratoryjnej mrówek. Znajdziemy tutaj rozmaitej budowy gniazda stosowane do różnych celów badawczych (także opis ich ewolucji i rozbudowy przez kolejnych badaczy), sposób na hodowlę form płciowych i przeprowadzenie rójki (to raczej nie dotyczy; „rójkę” na pewno kiedyś opiszę na blogu), sposoby osadzania roju do sztucznego gniazda, sposoby na zabezpieczenie hodowli oraz pokarm i jego stosowanie (także przepis na tzw. „mieszankę”). Odpowiednikiem tej pracy jest „Laboratory methods for rearing ants (Hymenoptera, Formicoidea)” tych samych autorów wydana w 1992, w języku angielskim. „Podróż w krainę mrówek” – Bert Holldobler i Wilson, 1998 str. 216 – pozycja znakomitych autorów (nagrodzonych wcześniej nagrodą Pulitzera za książkę pt. „The Ants”). Wiele o niej nie powiem, bo jeszcze jej nie zdobyłam. Poleca ją natomiast kolega po fachu patry090. To może tyle jeśli chodzi o przygotowanie do rozpoczęcia hodowli. Wydaje się wiele (pewnie przez tak długi tekst..), chociaż to zaledwie kilka ważnych kroków. Taki start zapewni jednak bezpieczeństwo i Wam (przed topiącymi się w lodówce w dżemie mrówkami) i Waszym przyszłym podopiecznym (przed Wami 😉 ). Pozdrawiam Zielona Mrówka
Kryptowaluty: podstawy dla początkujących. Z kryptowalutami jest trochę jak z duchami. Jedni w nie wierzą, inni nie. Nie zmienia to faktu, że w ostatnich latach kryptowaluty zaczęły stanowić bardzo poważną konkurencję dla tradycyjnych źródeł inwestowania, typu lokaty, złoto, papiery wartościowe, czy nawet nieruchomości.
Mrówki są pożyteczne – reguła numer jeden Jestem Wam winna opowieść o mrówkach w Ugandzie. A było to tak. Piękna lodge na końcu świata, właściwie przy granicy z Ruandą. Magiczne położenie. Chatki rozstrzelone, by zadbać o należytą odległość i intymność pomiędzy gośćmi. Dbałość o każdy szczegół. Wspaniała okolica. W dole oczko wodne widziane zarówno z tarasów poszczególnych domków wkomponowanych w skalne podłoże jak i z basenu, który robi tu tak zwaną robotę. Dotarliśmy do lodży popołudniem i od razu wiedzieliśmy, że jesteśmy tu za krótko. Często tak mam w magicznych miejscach i wiem, że grupa ma bardzo podobne odczucia. Udało mi się jednak tak ustawić program, by zadowolić wszystkich. Ruszyliśmy na zwiedzanie parku. Safari łódką po jeziorze w poszukiwaniu hipopotamów, ale i ptactwa wodnego. Było cudnie! Potem wytworna kolacja. Wszyscy wyposażeni w latarki, bo często zdarza się, prąd po prostu zostaje wyłączony i tyle, na trochę starcza lokalny generator, ale potem są już tylko afrykańskie ciemności. Gospodarze zadbali o nas byśmy po pysznej kolacji mogli jeszcze chwilę posiedzieć przy ognisku. Uwielbiam takie momenty! Tylko świetliki dookoła, żaby w tle, odezwała się szarańcza i cykady. I my wpatrzeni w magiczne iskierki skaczące w ognisku. Takie wieczory to przywilej i luksus Afryki, który uwielbiam ponad wszystko. Fajnie, że nie jestem tu sama, mam wokół siebie grono miłośników podróżowania i Afryki. Jednak rozsądek i brak drewna na dokładkę do ogniska przegonił nas wreszcie do domków. A tu już rozłożone moskitiery i drobne słodycze na poduszkach, czyli rozpieszczania ciąg dalszy. Śpię w wielkim namiocie stacjonarnym razem z Beatą. Dzielimy się łóżkami i rozmawiamy jeszcze trochę, a potem zapadamy w błogi sen. Jest cudnie! Nie zamykamy rolet w oknach. Mamy wokół łóżek moskitiery. Robactwo nam nie straszne, a spodziewamy się porannego koncertu ptaków. Poza tym ruszamy dość wcześnie, bo chcemy wykorzystać ten czas na safari w parku. Na 6:00 zamawiamy koszyczek z gorącą kawą i ciasteczkiem. Akcja w nocy Ale nie dane mi będzie doczekać do 6:00. Budzi mnie coś na ramieniu. Myślę, sobie, że to sen, ale chowam ręce odruchowo pod kołdrę. To coś nie złazi ze mnie. Przeciągam rękę po mojej twarzy i barku i z przerażeniem, ale i spokojem stwierdzam, że to nie tylko jedno coś, ale jest tego więcej, dużo więcej. Bez paniki, by nie obudzić Beaty, szukam po omacku telefonu. Zapalam latarkę i z niedowierzaniem patrzę na to, co się dzieje w moim łóżku. Tysiące mrówek! Są wszędzie! Kołtunią się w pościeli, na kocu, na kołdrze. Zaczynam patrzeć na siebie, przeciągam ręką po włosach, mam je wszędzie. Teraz zaczęły się ruszać i gryzą mnie na całym ciele. Wytrzepuję je spod nogawek długiej piżamy, wytrząsam spod bluzki. Co za głupie uczucie. Cichutko mówię do Beaty: – Becia, wstawaj mamy mrówki w pokoju. Beata śpi mocno. Pewnie zdziwiona, nie wie, o czym mówię. Jednak po chwili wstaje z łóżka. Włączamy światło. O Matko Bosko! Mrówki zrobiły sobie wędrówkę po naszym pokoju. Wlazły do mojego łóżka i zbliżają się właśnie do ramy łóżka Beaty. Wyszłam na korytarz, a tu cała podłoga zasłana mrówkami. W łazience jeszcze gorzej. Musiałam coś zrobić z tymi, które oblazły mnie i przyszedł mi do głowy prysznic. Kiedy zdejmowałam piżamę mrówki wręcz wysypywały się spod materiału piżamy. Okropieństwo! Becia przystąpiła do akcji psikania mrówek Muggą, a ja dzielnie ubrałam piżamę, wytrzepałam włosy i postanowiłam iść po posiłki. Nocna wspinaczka w ciemnościach A to wcale nie łatwa sprawa. W japonkach po stromych kamiennych stopniach i do tego nocą. Na miejscu w recepcji oczywiście nie było nikogo. Dochodziła 4:00. Zaczęłam stukać i pukać do drzwi personelu, ale bez echa. Wreszcie po dobrych 12 minutach obudziłam strażnika. Tak, dobrze wiedzieć jak wygląda ochrona nocą. Wyszedł na mnie i na mrówki z wielkim kałachem, który o tej porze i w parze z zaspanymi oczami pana strażnika nie napawał mnie poczuciem wielkiego bezpieczeństwa. Wytłumaczyłam mu, o co chodzi i że mam wielki problem z małymi mrówkami, ale że jest ich tyle, że sama sobie nie poradzę. Becia nie mogła wyjść z pokoju, bo nie miała latarki, a bez światła tutaj to katastrofa. Pan strażnik zginął na chwilę pozostawiając mnie w przekonaniu, że zaraz mi pomoże. Albo tak mi się zdawało, a ja skacząc z nogi na nogę coraz to bardziej rozwścieczona tłukłam kolejne żyjątka, które stale po mnie wędrowały. Wreszcie znalazł się chłopak z obsługi, który chwycił w rękę miotłę i powiedział: idziemy. Akcja ratunkowa z miotłą Doszliśmy do pokoju, gdzie sypialnia wyglądała już na starannie opryskaną przez Beatę. Mugga jak widać działała, bo mrówki padały na miejscu. Została jednak łazienka, korytarz i łóżka. Chłopak miał co robić. My strzepywałyśmy kolejne żyjątka z siebie nawzajem. Po dobrej półgodzinnej akcji sytuacja wydawała się opanowana, ale tylko pozornie, bo mrówy miały jeszcze swoje skrytki. Znalazłyśmy całkiem spore gniazdo pod listwą przy wejściu do namiotu. Kolejne było w łazience pod zlewem. Nie mam pojęcia, czy to przypadek, czy nasz domek leżał akurat na trasie ich cowieczornej wędrówki. Wreszcie nadszedł ten moment, kiedy pan zostawił nam miotłę, dał psikadło na mrówki i życzył dobrej nocy. Dobre sobie! Zaraz pobudka, ale co tam. Wprawdzie jak na węglach, ale wlazłyśmy ponownie do łóżek i nawet udało się nam przysnąć. Była to bardzo krótka noc i pełna emocji, ale mamy kolejna wspólną afrykańską przygodę za sobą. Najbliższe wyprawy ESTA Travel Relacja z wyprawy do Ugandy Czytaj relację z naszej podróży po Ugandzie! RELACJA Z UGANDY Poznaj mój kanał na YouTube
O co chodzi z tymi wszystkimi ułamkami? Zaraz się wszystkiego dowiesz! Na pierwszy rzut oka to może się wydawać lekko przytłaczające, ale w praktyce – jeżeli zrozumiesz zasady działania poszczególnych zakładów, będziesz mieć dużo większe pole do popisu przy dobieraniu wydarzeń do kuponu. Powyżej / poniżej 2.5 gola
uVCI. o4mt8l0vv2.pages.dev/339o4mt8l0vv2.pages.dev/270o4mt8l0vv2.pages.dev/198o4mt8l0vv2.pages.dev/284o4mt8l0vv2.pages.dev/35o4mt8l0vv2.pages.dev/294o4mt8l0vv2.pages.dev/243o4mt8l0vv2.pages.dev/102o4mt8l0vv2.pages.dev/27
o co chodzi z mrówkami