Im głębsza i szersza jest ta odnowa, tym większa żywotność. Skała nie rodzi się ponownie i nie odnawia, jest martwa — kształtują ją czynniki zewnętrzne. Życie z całą swą cudowną zdolnością do przemian zarezerwowane zostało dla świata roślin i zwierząt. To odnawianie się ma jednak wyłącznie charakter fizjologiczny Ruch Odnowy w Duchu Świętym, działający w ramach Kościoła katolickiego, powstał pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku w Stanach Zjednoczonych, a do Polski dotarł na początku lat siedemdziesiątych. Jest ruchem odnowy religijnej, ruchem zakładającym konwersję, pogłębienie wiary przez „doświadczanie Boga żywego”. Istnieje bardzo bogata literatura przedmiotu, głównie apologetyczna, wskazująca na pozytywne aspekty funkcjonowania ruchu, jednakże mniej pisze się o problemach czy tylko o sprawach kontrowersyjnych, towarzyszących Odnowie. Skupianie się na pozytywach ukazuje tylko jedną stronę medalu i nie służy prezentacji rzetelnego obrazu ruchu. W niniejszej pracy staram się ukazać te aspekty funkcjonowania ruchu, które czasami pomija się milczeniem, dla źle pojętego dobra dzieła Odnowy, a które często występują. Sprawy te, pozornie niezauważane przez samych członków ruchu, nie przysparzają mu zwolenników. W mojej opinii, rzetelna informacja na temat ruchu, zawierająca również krytykę, byłaby lepsza dla członków niż apologetyka, ponieważ pozwoliłaby na obiektywne przyjrzenie się działalności i ewentualną naprawę. W tekście powołuję się na badania empiryczne przeprowadzone przeze mnie w roku 2000 i 2001 w jednej ze wspólnot ruchu Odnowy, działającej w ramach duszpasterstwa akademickiego UMCS w Lublinie. Ruch Odnowy w Duchu Świętym, tak jak i każda inna zbiorowość ludzka, boryka się z różnorodnymi problemami, wynikającymi czy to ze specyfiki działalności, struktury, czy z natury ludzkiej. Ruch tworzą zwykli ludzie, ani gorsi ani lepsi od innych, na pewno nie święci. Członkowie ruchu nie mają, tak jak i inni zwykli ludzie, żadnej gwarancji zbawienia tylko z tego powodu, że przynależą do ruchu. Uczestnictwo w ruchu daje im szansę pogłębienia życia religijnego i rozwoju duchowego i moralnego, jednakże nie gwarantuje, że tak się stanie. Sama przynależność do wspólnoty Odnowy nie świadczy o wysokim poziomie moralnym i duchowym rozwoju danego człowieka. W ruchu uczestniczą różni ludzie, którzy z różnych też powodów znaleźli się w grupie i funkcjonują w niej. Nie zawsze motywy wyboru takiej drogi podyktowane są chęcią pogłębienia życia religijnego, odnalezienia Boga żywego i sensu wiary. Czasami zdarza się, że do grupy trafiają osoby niezrównoważone psychicznie i emocjonalnie, obarczone wieloma kompleksami, niepotrafiące odnaleźć się w innym środowisku. Wspólnota czy grupa modlitewna przyjmuje takie osoby w dobrej wierze, w duchu miłosierdzia i nie chcąc sprawiać jej dodatkowego cierpienia. Takie osoby mogą przysparzać wspólnocie w pewnych warunkach prawdziwych kłopotów, czasami nieświadomie, czasami jednak celowo. Przystępując do omówienia problemów występujących w ruchu Odnowy w Duchu Świętym, należy uświadomić sobie podstawową zasadę, że „nawet jeśli Duch Święty jest siłą wywołującą ruch odnowy, to nie wszystko w ruchu może być przypisywane Duchowi Świętemu. Gdy Bóg działa w ludzkiej historii, Jego wpływ przyjmowany jest przez ludzi i energie wyzwolone działają dalej same wedle ludzkiej natury i nie zawsze zgodnie z Jego wolą” (Lumen gen-tium).1 Zasada ta pokazuje, dlaczego liderzy i duszpasterze ruchu przywiązują tak dużą uwagę do daru rozeznawania charyzmatów, ponieważ nawet autentyczne dary mogą być wykorzystywane niewłaściwie lub w sposób szkodliwy dla całej wspólnoty. TENDENCJE SEPARATYSTYCZNE WOBEC ŻYCIA PARAFII Według Janusza Mariańskiego, różne religijne ruchy zarówno nieformalne, jak i formalne w Polsce, nie wyrastają na bazie wątpliwych pod względem teologicznym przesłanek ani z protestu przeciwko Kościołowi instytucjonalnemu, w związku z tym nie są przyczyną istotnych kłopotów hierarchii Jednakże w ostatnich czasach dały się zauważyć niepokojące dla Kościoła zjawiska świadczące o tendencji niektórych wspólnot do wchodzenia na drogę chrześcijaństwa bezkościelnego. Tak dzieje się w przypadku niektórych wspólnot odnowowych, które z trudem skłaniają się do uczestnictwa w życiu religijno–kościelnym parafii. Sytuują się na peryferiach Kościoła instytucjonalnego, oględnie wskazując, że nie jest on im do funkcjonowania niezbędny. W większym stopniu kierują się ku Pismu Świętemu i Duchowi Świętemu niż ku Tradycji i doktrynie Kościoła, co zbliża ich interpretację do doktryny protestanckiej. Często też głoszą doświadczenie wiary, które nie zawsze jest zgodne z interpretacją Kościoła dotyczącą treści Objawienia. W wypowiedzi dla pisma „Post Scriptum” bp B. Dembowski wskazuje na inne często spotykane niebezpieczeństwa: „trudność zintegrowania wspólnot z życiem parafii, problem liderów o władczych nastawieniach, którzy bardzo eksponują swoje przywództwo i jak gdyby tworzą alternatywny Kościół, opieszałość w kontaktach z biskupem danej diecezji, pojawianie się grup promujących chrześcijaństwo, ale bezkościelne, nieświadomie głoszących hasło: »Jezus – tak, Kościół – nie«, wreszcie trudności na polu ekumenii, wynikające z niedostatecznej świadomości eklezjalnej uczestników ruchów”. Bardzo często liderzy wspólnot, którzy z jakichś powodów nie chcą czy nie mogą podporządkować się zwierzchnictwu Kościoła, posiadający silną osobowość i charyzmę, mogą pociągnąć za sobą wspólnotę i oderwać ją od instytucjonalnego Kościoła. W literaturze katolickiej opinie o ruchach Odnowy bywają w zasadzie pozytywne. Niemniej odzywające się głosy krytyczne, w tym i wewnątrz samych ruchów, są oznaką zdrowej atmosfery otaczającej Odnowę. Brak krytyki wskazywałby na naiwny zachwyt wobec zjawiska, niezawierający głębszej refleksji i zamykanie oczu na realnie występujące problemy. Wojciech Bononowicz, powołując się na wywiad dla „Post Scriptum”, przytacza wypowiedź Stefana Wilkanowicza: „To głównie ruchy dają dorosłym katolikom głębszą formację chrześcijańską, czego w zwykłym duszpasterstwie parafialnym najczęściej nie ma. Ale widzę też słabość: pewną skłonność do zamykania się we własnym gronie, traktowanie siebie jako lepszego Kościoła oraz niedostatek formacji społecznej. Kilka lat temu zespół socjologów warszawskich przeprowadził badania mające zbadać różnice pomiędzy wiedzą i postawą przeciętnych katolików a tych zaangażowanych w rozmaite ruchy. Okazało się, że w dziedzinie formacji duchowej (Pismo Święte, życie duchowe) jest duża różnica na korzyść członków ruchów. Ale już znacznie mniejsze w odniesieniu do zagadnień życia rodzinnego, a żadna wobec sfery pracy i życia społecznego”. BRAK DOSTATECZNEGO ZAINTERESOWANIA SPRAWAMI SPOŁECZNYMI Na tę kwestię zwraca szczególną uwagę Susan Rakoczy. „Brak zainteresowania charyzmatyków kwestiami społecznymi każe wątpić w szczerość modlitwy, która nie jest połączona z zewnętrzną służbą bliźniemu. Zacieśnienie modlitwy do ram grupy modlitewnej, do swych osobistych intencji, oraz utrzymywanie, że dobre stosunki międzyludzkie doprowadzą ostatecznie do pokoju i sprawiedliwości w świecie, to lekceważenie faktu niesprawiedliwości przenikającej polityczne, społeczne, gospodarcze i kulturowe struktury świata. Głosząc trwałą i niezmienną lojalność wobec papieża i biskupów, a odrzucając jednocześnie naukę Kościoła o sprawiedliwości społecznej, jest się tak samo selektywnym wobec Magisterium katolickiego, jak ktoś, kto chętnie się modli, lecz nie lubi Eucharystii, bo przeszkadza mu w modlitwie”. Kwestia braku zaangażowania charyzmatyków w życie społeczne jest jedną ze spraw, nad którą ubolewają duszpasterze ruchu. W rozmowie ze mną opiekun duchowy wspólnoty akademickiej wskazał na zjawisko występujące po powrocie członków wspólnoty do swego rodzinnego środowiska. „Ludzie ci, mimo kilkuletniej, intensywnej formacji, w żaden znaczący sposób nie różnią się od sąsiadów, »znikają«, »nie wystają ponad szereg«, nawet w dziedzinie praktyk religijnych. Dopasowują się do otoczenia i nikt nie może w nich rozpoznać dawniej głęboko zaangażowanych członków ruchu”. BRAK DOSTATECZNEJ FORMACJI LIDERÓW Kolejny problem związany jest z faktem, że wspólnoty Odnowy kierowane są przez świeckich. Jest to jednocześnie zaleta i zagrożenie. Takie kierownictwo może pobudzić rozwój prawdziwego zaangażowania świeckich w kierowaniu Kościołem. Nierzadko jednak efekt jest taki, że liderami stają się osoby bez większego przygotowania. „Swe poczucie niepewności starają się pokrywać autorytarnymi metodami sprawowania władzy, posługując się osobistym rozeznaniem i natchnieniem od Ducha Świętego jako normą kierowania wspólnotą. W niektórych grupach wykształcają się nawet tyrańskie formy sprawowania władzy, umiejętnie wyrażające się językiem religii”. Na tę kwestię zwracają uwagę autorzy książki Rozbitkowie Ducha. Rzecz o sektach charyzmatycznych. Przytaczają wypowiedzi osób, które przez jakiś czas przebywały we wspólnotach charyzmatycznych i odeszły z nich, nie mogąc znieść czy przystosować się do panujących tam reguł życia. Wypowiedź Guya, byłego członka wspólnoty Chleb Życia, wskazuje na problem władzy we wspólnotach: „Rola przełożonego i jego żony. Postawa tej ostatniej brała się z władzy, jaką przyznawał sobie przełożony. Zajmował się wszystkim: kazaniami, posiłkami, kierował domem. Miał swoje zdanie na każdy temat. Projektował też stroje dla »sióstr«; wymyślił model tak groteskowy, z białym welonem na głowie, że ludzie ze wsi zastanawiali się, czy to nie pielucha zamiast chustki. […] Kiedy tylko mieliśmy do podjęcia jakąś rodzinną decyzję, trzeba było poradzić się przełożonych. To samo dotyczyło np. wzięcia roweru, pójścia do pracy, kupna butów”. Inna wypowiedź byłego członka wspólnoty Świętego Krzyża: „Myślę, że na początku przełożeni (których autorytet był powszechnie uznany) kierowali sprawami wyłącznie duszpasterskimi. W miarę zaś rozrastania się wspólnoty, musieli zająć się jej organizacją, co miało być tym, co Bóg chce dla wspólnoty. Tak więc to oni decydowali zarówno o sprawach duchowych (np. rodzaj liturgii), jak i bytowych (gdzie umieścić sznur na bieliznę albo kolor stroju panny młodej…). Jeśli ktoś nie przestrzegał tych postanowień lub pozwalał sobie na uwagi, znaczyło to, że nie jest wystarczająco nawrócony. Nawrócony – rozumiano przez to: poddany woli Boga, poddany braciom. […] Już od dawna tak było, że słowa pasterza były najważniejsze. Było to szczególnie widoczne podczas nabożeństw. W trakcie rozważań po lekturze Ewangelii nikt nie miał odwagi zabrać głosu […]. Jeśli ktoś się wypowiadał, jego słowa raczej nie były brane pod uwagę, nie miały one wartości, nie były natchnione. W przeciwieństwie do słów pasterza, który zawsze miał rację, jego zdanie było zawsze decydujące; powoli wszedł na piedestał ze względu na swoją osobowość i na stosunek, jaki mieli do niego bracia”. PROBLEMY WYNIKAJĄCE Z BŁĘDNEGO ROZUMIENIA DOKTRYNY Innymi problemami związanymi z ruchem i często występującymi są: Iluminizm – rodzaj fałszywego mistycyzmu. Jest to przekonanie jednostki, że została oświecona przez Ducha Świętego, a więc nie potrzebuje już słuchać i podporządkowywać się żadnym ludzkim autorytetom. Depozyt wiary, dogmat, abstrakcyjna reguła wiary są niczym w porównaniu z jej własnym doświadczeniem. Czasami prowadzi to do buntu wobec hierarchii kościelnej. O tym mówi René, były członek wspólnoty Rodzina z Nazaretu: „W niedługim czasie po zaangażowaniu się duszą i ciałem w przygodę charyzmatyczną, nasza wspólnota, natchniona bezpośrednio przez Ducha, zerwała gwałtownie łączność z hierarchią Kościoła katolickiego. Uważała Kościół za »ułudę historyczną«. Kolejnym krokiem wspólnoty było zerwanie wszelkich więzów z chrześcijaństwem, po czym zamieniła się w ateistyczną grupę poszukującą. […] wspólnota rzeczywiście uległa dewiacjom, kiedy jej założyciel, który był księdzem (diecezjalnym) uwierzył, że musi pozwolić zatopić się w ruchu charyzmatycznym z całą żarliwością i innymi towarzyszącymi mu przejawami. […] Konsekwencje tego były katastrofalne, gdyż najbardziej elementarny zdrowy rozsądek został wyeliminowany, a jego miejsce zajął koszmarny irracjonalizm, wzmocniony szalonymi praktykami”. Może przydarzyć się, że niektórzy tak „oświeceni” będą nadużywać „Ducha Świętego” do przykrycia własnej bezrozumności, a nawet usprawiedliwiania podejrzanych interesów. Iluminizmowi może ulec osoba posiadająca niezdrowe ambicje, pragnąca odgrywać rolę religijnego przywódcy, doświadczająca poczucia mocy i władzy nad ludźmi. Taka postawa łatwo może doprowadzić do zerwania grupy z macierzystym Kościołem i podążaniem za swym charyzmatycznym przywódcą. Mogą to być także osoby kreujące się na proroków, znów powodowane niezbyt chwalebnymi pobudkami, objaśniające zebranym boskie przesłanie. Tego niebezpieczeństwa można uniknąć, jak twierdzą liderzy, przez podporządkowanie się Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła. W każdej grupie modlitewnej potrzebne jest także uznanie czyjegoś zwierzchnictwa. Ksiądz Karl Stehlin, członek Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, w wyraźny sposób wytyka błędy Odnowy związane z iluminizmem. Stwierdza on, że we wspólnotach odnowowych każde szczególne uczucie religijne i każdą inspirację przypisuje się Bogu. Następuje pomylenie pojęć i zatracenie zdrowego rozsądku. Głos podświadomości brany jest za głos Boga i nikt nie zadaje sobie trudu, aby zmienić to przekonanie. Stehlin przytacza wypowiedź papieża Pawła VI z dnia 24. 09. 1969 r., który skądinąd często chwalił Odnowę, dotyczącą fałszywego daru proroctwa: „Gdyby Duch Święty bez przerwy był do dyspozycji tych ludzi, gwarantując swoje błogosławieństwo i nieomylność zawsze i wszędzie (a ci ludzie twierdzą, że ich osobiste doświadczenie, ich subiektywne i chwilowe inspiracje są sprawdzianem oraz kryterium prawdziwości religii i kanonu, według których cała nauka religijna powinna być interpretowana), to byłoby to ponownym wprowadzeniem protestanckiego fundamentu wolnej inspiracji lub subiektywizmu, w którym każdy przyjmuje swoją wiarę i swoje nauczanie od Ducha Świętego”4 Z iluminizmem wiąże się subiektywizm. „Subiektywne doświadczanie rzeczywistości jest uważane za »bardziej rzeczywiste« i jest bardziej cenione niż obiektywne instytucjonalne definiowanie rzeczywistości”. Charyzmania – przypisywanie zbyt dużego znaczenia charyzmatom nadzwyczajnym, szukanie nadzwyczajności dla niej samej. Według członków ruchu, odpowiedzią na te niebezpieczeństwa może być lektura 12, 13 i 14 rozdziału Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian. Może się zdarzyć, że ktoś jest obdarzony bardzo głębokim życiem duchowym, a charyzmatów nadzwyczajnych nie ma, i na odwrót, ktoś może być „nieprzyjacielem Chrystusa”, a jednocześnie dokonywać widowiskowych, nadzwyczajnych czynów. Błędem charyzmanii jest również bierne czekanie na nadzwyczajną charyzmatyczną działalność zastępującą normalne ludzkie działanie. Charyzmania może występować w dwóch postaciach. Pierwszą z nich jest mniemanie, że otrzymanie charyzmatów jest jedynym i podstawowym kryterium duchowej doskonałości. Tak więc są ludzie, którzy utożsamiają duchowy wzrost z obfitym doświadczeniem charyzmatów. „Podziwiają oni i pragną naśladować tych, których charyzmaty są najbardziej spektakularne. Zapominają o miłości jako o jedynym kryterium chrześcijańskiej duchowości. Ludzie ci skłonni są do oceniania wagi spotkań modlitewnych na podstawie ilości i jakości manifestacji charyzmatów nadzwyczajnych. Jeśli zdarzy się na nim kilka prorokowań, a jeszcze lepiej jakieś uzdrowienie, wtedy zebranie oceniają jako udane, w przeciwnym wypadku czują się zawiedzeni”. Druga forma charyzmanii polega na oczekiwaniu na wyłączne działanie charyzmatów w naturalnym funkcjonowaniu ludzkich zdolności lub w zwykłych dziełach urzędu Kościoła. Stąd niektórzy członkowie ruchu pragną, aby całe ich życie było kierowane przez przesłania i objawienia z nieba, a wszystkie choroby były cudownie wyleczone. Duszpasterze ruchu tłumaczą, że Chrystus nie budował swojego Kościoła na charyzmatach, lecz na samych ludziach, posiadających rozum, wolę i uczucia. Naturalne zdolności człowieka są tak samo darem Bożym, jak i charyzmaty i tak samo potrzebne. Paraklerykalizm – łączy się z przywództwem świeckich w grupach i wspólnotach religijnych. Występuje wtedy, gdy kierowanie świeckie zastępuje funkcje właściwe hierarchicznemu klerowi i ogranicza je do „sakramentalnego kapelaństwa”. Urząd i charyzmat powinny się uzupełniać, a nie rywalizować i zastępować. Te trzy niebezpieczeństwa wskazują na istniejącą tendencję do odrzucenia czy zaniedbania tradycyjnej duchowości na rzecz jakiejś nowej duchowości opartej jedynie na osobistym doświadczeniu. „Taka tendencja zaniedbuje stare na rzecz nowego, lecz grozi to wszelkim odnowom. Najlepszym wyjściem byłoby znalezienie złotego środka, równowagi między czymś nowym a starym. To znaczy, że zwolennicy starego winni doceniać nowe, a zwolennicy nowego – stare. W przeciwnym razie grozi albo rodzaj anarchii, albo zastój. I jedno, i drugie nie jest dobre”. Pojawiające się problemy i niebezpieczeństwa świadczą jednak o żywotnośi religii. Gdy bowiem ludzie są zaangażowani, „działają z entuzjazmem i z zapałem wprowadzają religię w swoje życie, wtedy często popełniają błędy. Natomiast nadmierna obawa przed popełnieniem błędu może nazbyt krępować wszelkie poczynania i powodować, że wiara stanie się martwą literą, bo nie zaangażowaną”. POSTRZEGANIE SIEBIE JAKO „LEPSZEGO KATOLIKA” Problemem istniejącym w ruchu Odnowy, a zapewne i w innych wspólnotach i ruchach religijnych, o którym nie sposób dowiedzieć się z publikacji propagujących ruch, jest przeświadczenie członków o posiadaniu wyłączności na prawdę i drogę zbawienia. Członkowie wspólnoty, w której przeprowadzałam badania, prezentowali postawę: „zostań z nami i przyprowadź jeszcze męża, znajomych, rodziców, bo my wiemy, jak należy się modlić”. Często spotykałam się z pytaniami, szczególnie ze strony jednego animatora, dlaczego nie przychodzę na spotkania z mężem. Nieodłącznym elementem takiej postawy jest wrażenie ekskluzywizmu grupy, czasami odczuwane przez niektórych członków jako powód do chwały. Członkowie wspólnoty mogą zacząć myśleć o sobie jako o „lepszej”, wybranej części Kościoła, a tym samym postrzegać innych, niezaangażowanych katolików w kategoriach niższości. W przypadku, gdy ktoś zamierza opuścić grupę lub po prostu przestaje przychodzić na spotkania, niejednokrotnie członkowie wspólnoty nagabują taką osobę i wykazują jej błędne postępowanie. Starają się przekonać ją do powrotu. Autorka listu zamieszczonego w „Magazynie Gazety Wyborczej”, mówiącego o jej przykrych doświadczeniach związanych z grupą Odnowy, pisze: „[…] przestałam chodzić i byłam nagabywana przez członków grupy dzielenia i animatorkę telefonicznie i osobiście. Sugerowano, że odrzucam wezwanie Boga, ale tak mnie kochają, że modlą się za mnie, abym dojrzała itd.”. Niektórzy członkowie ruchu reprezentują postawę wskazującą na chęć objęcia całego Kościoła katolickiego odnową we własnym wydaniu. Twierdzą, że właśnie taki sposób odnowy życia religijnego jest optymalny dla całego Kościoła, a tym samym skłaniają się, być może nieświadomie, do postawy „jedynie słusznej ideologii”. Wielu komentatorów duchownych, w tym także i diecezjalny koordynator ruchu w Lublinie, z którym przeprowadzałam rozmowę, twierdzą, że niemożliwy jest taki scenariusz wydarzeń. Nie wszystkim bowiem odpowiada model spotkań i działalności prezentowany przez ruch. Wspomniana już autorka listu do „Gazety Wyborczej”, zainteresowana pogłębieniem swego życia religijnego, z nadzieją udała się na spotkanie grupy, lecz kilka spotkań wystarczyło, aby zniechęciła się do takiej formy zebrań religijnych i aby nabrała przekonania o ich szkodliwości. Autorka pisze: „Osoba niepoddająca się »obróbce psychologicznej« będzie wręcz cierpiała, zmuszana do sztucznych wspólnych gestów i ekshibicjonistycznych wyznań. Być może w grupie młodzieży jest to wszystko bardziej naturalne i spontaniczne, gdyż naturalna jest w tym wieku chęć bycia w grupie, zwierzania się. Proszę mi wierzyć, że w grupie starszych pań było to nie do wytrzymania i jedyna myśl, jaka mi towarzyszyła, to było: co ja tu robię?”. Ten jeden list świadczy o tym, że nie zawsze działalność wspólnot przebiega w pożądany, zgodny z zasadami i życzeniami duszpasterzy i animatorów sposób i tak też jest odbierana przez osoby z zewnątrz. Ciekawa jest też wypowiedź mężczyzny, który po kilku miesiącach uczestnictwa odszedł z grupy akademickiej i który z niesmakiem wspominał niektóre praktyki dokonywane we wspólnocie: „Jak pojechaliśmy na zamknięte rekolekcje, to tam się działy takie rzeczy, od których stawały mi włosy na głowie. Tak się przestraszyłem, że nie wiedziałem, czy wytrzymam te kilka dni. Jeden chłopak został niby opętany, tak stwierdzili animatorzy, no i wzięli się za wyganianie złego ducha. Wiesz, nie było przy tym księdza, oni sami zaczęli urządzać egzorcyzmy, ten się rzucał na podłodze. Okropne to było. Nie za bardzo w to wszystko wierzyłem, bo jestem z natury sceptykiem. Był też jeden »prorok«, który wzmacniał swój charyzmat cebulą, którą ciągle jadł. Nie podobały mi się też takie ekshibicjonistyczne wynurzenia, w których się niektórzy lubowali. Ten chłopak, o którym mówiłem, potrafił wstać i opowiadać, że przed wstąpieniem do wspólnoty to miał kłopoty z onanizmem, tak przy wszystkich gadał, a od kiedy tu jest, to już mu przeszło”. (m, 34) KSZTAŁTOWANIE POCZUCIA WINY W OSOBACH ODCHODZĄCYCH Z GRUPY Innym problemem nieopisywanym przez literaturę, a łączącym się z po-przednim, jest odczuwanie przez osoby, które odeszły ze wspólnoty, nie przyjmując chrztu w Duchu, pewnego rodzaju tzw. „kaca moralnego”. Osoby te, rozmawiając ze mną, zaznaczały, że decyzja ta okupiona była częstokroć poczuciem winy wobec siebie i współuczestników. W wielu przypadkach przez dłuższy czas nie mogły znaleźć sobie miejsca w życiu i zagospodarować nadmiaru wolnego czasu. Jednakże najsilniej odczuwały dyskomfort spowodowany wpojoną myślą, że tylko udział w życiu wspólnoty i propagowany przez nią styl życia, zachowania a także formy modlitw i praktyk religijnych mogą zapewnić i utrzymać rozwój duchowy i doprowadzić do zbawienia. Miały przeświadczenie, że skoro poznały już pewny, wypróbowany przez innych sposób dojścia do Boga, to wobec tego odejście z grupy stanowi niejako akt zdrady wobec samego Boga. „Konwertycie wspólnota często jawi się – w jednostkowej praktyce i myśleniu – jako miejsce, w którym nie tylko »Bóg codziennie mówi Dzień Dobry«, ale które także jest gwarantem trwałości rezygnacji z dotychczasowego stylu życia, przyczyną zbawienia i wyzwolenia z dotychczasowej moralnej degradacji, oddzielenia od grzesznego »świata«”. Cechy te przypominają pewne elementy procesu uwalniania się od wpływu sekty na jej byłego członka, choć być może mają związek z naturalną ludzką skłonnością do przywiązywania się do już znanego. SZTUCZNOŚĆ I NIESZCZEROŚĆ ZACHOWAŃ Według mnie, problemem występującym w ruchu są pewne zachowania sprawiające wrażenie nieszczerych i sztucznych. I tak programowe zachowanie wylewnego powitania bratersko-siostrzanego w stosunku do obcych osób nie wszystkim się podoba. Łatwiej jest przyjmowane przez osoby młode, natomiast z oporami przez starsze. Używanie przy powitaniu zwrotu „dobrze, że jesteś” bez głębszego zastanowienia i niejako machinalnie, w zastępstwie popularnego „cześć” czy „dzień dobry”, nie sprawia dobrego wrażenia na osobach nastawionych trochę bardziej krytycznie do entuzjastów. W badanej grupie było wiele osób, które nie znały się nawet z imienia ani niczego o sobie nie wiedziały. Mówienie „dobrze, że jesteś”, trwające kilka chwil, jest w takiej sytuacji zwykłym powitaniem znajomych, bez żadnych głębszych treści. Sugerowanie, że wszyscy bardzo się cieszą z przybycia tej osoby, a więc że zależy im wszystkim na konkretnej, pojedynczej osobie, przypomina jako żywo praktykę „bombardowania miłością”, tak popularną w różnego rodzaju sektach. Osoba wchodząca do wspólnoty ma na początku dużo swobody, może uczestniczyć w jej życiu na takim poziomie zaangażowania, na jakim chce, o czym była już mowa. Jednakże wraz z upływem czasu i zdobywaniem kolejnych „stopni wtajemniczenia” dana osoba jest kolejno wprzęgana w pełnienie różnych funkcji, zgodnie z postulatem aktywnego uczestnictwa w życiu grupy. Mając określone obowiązki, zadania do wykonania, czasami odpowiadając za ważne inicjatywy miedzywspólnotowe, trudniej jest odejść ze wspólnoty, ma się bowiem świadomość, że tu jest się komuś potrzebnym a czasami niezbędnym. Rozmawiałam z osobą, która z nieznanych mi przyczyn odeszła z grupy i która fakt nieuczestniczenia od dłuższego czasu w spotkaniach zataiła przede mną. Na pewno odejście ze wspólnoty nie było związane z zakończeniem studiów i wyjazdem do rodzinnej miejscowości. Gdy prosiłam ją o wprowadzenie do wspólnoty, odniosła się do tego bez entuzjazmu. Dobrze wyrażała się o samym ruchu, natomiast niczego bliższego nie mogłam dowiedzieć się o tej właśnie wspólnocie. Po pewnym czasie zorientowałam się, że osoba ta nie chciała odnawiać kontaktów ze wspólnotą, aby uniknąć niewygodnego i natrętnego nagabywania ze strony dawnych kolegów. Na fałsz w zachowaniu wskazuje także wypowiedź Guya z książki Rozbitkowie Ducha: „Musieliśmy ciągle przytakiwać, a za plecami robić swoje. »Przejrzystość« nie istniała, ponieważ każdy miał swój sposób na zrealizowanie swych potrzeb w tajemnicy przed innymi. Wieczorny pocałunek pokoju nie był szczery. […] Zawsze w czasie sobotniego nabożeństwa praktykowano »odpoczynek w Duchu«: nałożenie rąk przełożonych na osoby, które wymagały modlitwy. Ten gest powodował przewrócenie się do tyłu tego brata, któremu nakładano ręce. Był wówczas jak zahipnotyzowany i pozostawał na ziemi bez świadomości przez kilka minut. Wszystko to stawiało nas w kłopotliwej sytuacji. Nigdy nie doznaliśmy »odpoczynku w Duchu« ani »mówienia językami«. Tymczasem mówienie językami było obowiązkowe. Kazano mi bełkotać, a Duch sam przyjdzie”. ZAGROŻENIE SCHIZMĄ Opisane powyżej zagrożenia i problemy związane z ruchem w pewnych warunkach mogą, choć nie muszą, prowadzić do najpoważniejszego w skutkach problemu, jakim jest odejście grupy z Kościoła macierzystego. Faktem jest to, że pewne grupy Odnowy katolickiej zarówno na świecie, jak i w Polsce, oderwały się od Kościoła i założyły własne autonomiczne wspólnoty albo przyłączyły się do jakiegoś innego istniejącego Kościoła (najczęściej zielonoświątkowego) czy związku nie opuszczają swojego Kościoła, lecz przyjmują wierzenia i praktyki niezgodne z jego stan rzeczy rodzi bardzo poważne problemy i stanowi jedno z głównych źródeł oporu wobec szerzenia się ruchu Odnowy w historycznych Kościołach. Odejście od Kościoła, mające związek z poznaniem doświadczenia zielonoświątkowego, może przebiegać w różny sposób. Po pierwsze, może to być odejście katolika, który nigdy nie zetknął się z katolickim ruchem Odnowy, a jest rozczarowany swoim życiem religijnym i poszukuje czegoś innego, co zaspokoiłoby jego „głód Boga”. Po drugie, może to być odejście całej grupy lub członków grupy katolickiej Odnowy charyzmatycznej, przeżywającej doświadczenia zielonoświątkowe, a więc niecierpiącej na głód doświadczeń tego typu. W tym wypadku motywy odejścia są zasadniczo różne od tych pierwszych. W pierwszym przypadku zdarza się, że ludzie rozczarowani swoim Kościołem uczęszczają przez pewien czas na zebrania modlitewne zielonoświątkowców, niejako na próbę, by przekonać się, czy to ich zaspokoi. Jeśli i tu doznają zawodu, zdarza się, iż zupełnie odchodzą od Kościoła. Jak twierdzą ludzie związani z ruchem, wpływ Odnowy charyzmatycznej raczej przyczynia się do zachowania ludzi dla Kościoła, kapłaństwa i religijnego życia, niż powoduje ich utratę. W wielu przypadkach to właśnie w ruchach ujawniają się powołania kapłańskie i zakonne. Prawie wszyscy katolicy skłaniający się do porzucenia własnego Kościoła dla jednego z wielu wyznań zielonoświątkowych, podają jako decydujący motyw fakt, że u tych ostatnich spotkali się z żarliwym życiem religijnym i żywą wiarą. Częstokroć stwierdzają, że dzięki pośrednictwu członków tych denominacji doszli do głębszego poczucia obecności Bożej i pełniejszego życia modlitwy. Niekiedy są to osoby autentycznie cierpiące przez lata z powodu pustki lub płytkości własnego życia religijnego. Inni byli religijnie obojętni, zadowalali się zrutynizowanymi praktykami od święta, dopóki dzięki jakiemuś znajomemu zielonoświątkowcowi nie „odkryli obecności Boga; a wówczas zaczęli doświadczać Jego pokoju, radości, miłości i potęgi modlitwy. Niekiedy dochodziło do tego jakieś uzdrowienie fizyczne lub moralne nawrócenie, uzyskane dzięki modlitwom i naukom zielonoświątkowców”. Drugi przypadek odejścia od Kościoła – odchodzenie wspólnot odnowy, nie jest jeszcze dostatecznie dobrze opisany w literaturze przedmiotu. Są to wydarzenia nowe, dziejące się w ostatnich latach, kiedy ruch ze zdumiewającą szybkością rozprzestrzenił się i wchłonął rozmaite ludzkie indywidualności. W latach 80. i 90. XX w. odłączyły się od Kościoła grupy we Wrocławiu, Lublinie i bardzo liczna, skupiająca kilkaset osób grupa w Kaliszu. Przypadek lubelskiej Wspólnoty Chrześcijańskiej „Pojednanie”. W grudniu 2000 r. przeprowadziłam wywiad z członkiem lubelskiej Chrześcijańskiej Wspólnoty „Pojednanie”, która oderwała się od Kościoła katolickie-go w 1989 r. i została zarejestrowana jako samodzielna wspólnota wyznaniowa w roku 1991. Wiele informacji na ten temat uzyskałam także podczas rozmowy z diecezjalnym koordynatorem ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Wspólnota „Pojednanie” ma swoje korzenie w grupie oazowej przy kościele akademickim w Lublinie powstałej w 1982 roku. Grupa ta, nosząca imię Emmanuel, określająca się jako przynależna do ruchu Światło–Życie, w wyniku kontaktów z katolickimi charyzmatykami wprowadziła do swoich spotkań elementy ruchu charyzmatycznego, mówienie językami. We wczesnych latach 80. XX w. w Polsce brak było odpowiedniej literatury formacyjnej i informacyjnej, pomocnej w pracy animatorów i działalności grup modlitwy. Animatorzy grupy nawiązali kontakt z protestancką grupą Campus Crusade for Christ z USA i stąd otrzymywali liczne materiały formacyjne, które tłumaczyli na własny użytek. Celem przekładu było uzyskanie rzetelnych informacji i sprawdzonych metod działalności ewangelizacyjnej i formacyjnej. Jednakże tłumacze poszli dalej i przełożyli także, być może w sposób niezamierzony, protestancką doktrynę. Według słów ks. koordynatora, to właśnie spowodowało zamęt w grupie. Pomieszanie elementów obu doktryn nie mogło przynieść niczego dobrego, szczególnie gdy pewne elementy stały ze sobą w widocznej opozycji. Wielu członków grupy, mój rozmówca, z wykształcenia świecki teolog z KUL-u, nie potrafili odnaleźć się w powstałej sytuacji. Członkowie grupy doszli do wniosku, że w Kościele katolickim za duży nacisk położony jest na kult maryjny, że nie do przyjęcia i utrzymania jest także dogmat o nieomylności papieża. Pod wpływem lektur protestanckich zaczęli baczniej przyglądać się swojej własnej działalności i w ten sposób stwierdzili, że np. mówienie językami w ich wykonaniu nie jest autentyczne, a stanowi zapewne element sugestii lub grę wyobraźni. Stwierdzili, po uważnej lekturze Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian i wykładni materiałów Campus Crusade for Christ, że jeśli mówi się językami na zgromadzeniu, to zawsze powinien być obecny tłumaczący te języki. W ich grupie i w innych znanych im wspólnotach charyzmatycznych zwykle nikt nie tłumaczył języków. Doszli także do wniosku, że owe języki powinny być językami naturalnymi, aby był z nich pożytek, tak jak w Dniu Pięćdziesiątnicy apostołowie mówili językami zgromadzonych w mieście cudzoziemców w celu głoszenia Ewangelii. W związku z powyższym członkowie grupy stwierdzili, że ich języki nie są autentycznym darem charyzmatycznym. Obserwacja spotkań różnych grup Odnowy w Lublinie, w których uczestniczył mój rozmówca, dostarczała smutnych przemyśleń na temat ich kondycji duchowej i eklezjalnej. Różne wydarzenia, dziejące się w tych grupach. powodowały w członkach wspólnoty Emmanuel zgorszenie. Przykładem takiego postępowania, przytaczanym przez mojego rozmówcę, było, obserwowane osobiście przez niego, swoiste uczenie mówienia językami (przez animatorów) osób dostępujących chrztu w Duchu. Polegało to na prowadzeniu przez animatora danej osoby: „tak mów, powtarzaj za mną”. Mój rozmówca twierdził, że taka praktyka jest nie do przyjęcia, nie można kogoś „uczyć”, jak otrzymać doświadczenie Ducha. W literaturze charyzmatyków natrafiłam na tę kwestię, jednakże praktyki owe przedstawiane były nie jako „uczenie języków”, ale jako pomoc w odblokowaniu się przed przyjęciem czegoś nieznanego, niepojętego, może trochę przerażającego. Tłumaczono danej osobie, że musi, po pierwsze, otworzyć usta, po drugie zacząć wydawać dźwięki. I na tym nauka miała się kończyć. Jednakże stan pożądany nie zawsze równa się stanowi faktycznemu. Mój informator zwrócił także uwagę na skłonność wspólnot Odnowy do wywierania pewnego nacisku psychicznego na członków w kwestii mówienia językami. We wspólnotach tych nie mówiono wprost danej osobie, że powinna posiadać charyzmat języków i używać go, jednakże istniało nieoficjalne przekonanie, że wszyscy członkowie wspólnoty powinni mówić językami i jeśli ktoś nie posiada tego charyzmatu – nie jest dostatecznie rozwinięty duchowo. W końcu niektórzy członkowie wspólnoty Emmanuel stwierdzili, że charyzmaty mogły mieć znaczenie i ważne zadania w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, lecz dziś nie są za bardzo potrzebne i stąd nie mogą uważać ich za autentyczne. Wobec tego wspólnota w 1985 r. świadomie przestała używać daru języków. W obliczu narastających problemów spowodowanych różnicami w interpretacji wykładni doktryny Kościoła katolickiego duszpasterz wspólnoty zorganizował w 1989 r. spotkanie liderów i członków z arcybiskupem lubelskim. Wynikiem tego spotkania było ogłoszenie przez arcybiskupa zakazu ewangelizacji przez wspólnotę wobec planów akcji ewangelizacyjnej, mającej objąć całe środowisko akademickie Lublina. W takiej sytuacji część członków grupy odeszła ze wspólnoty i przeniosła się do innych grup modlitwy, natomiast inna część opuściła Kościół katolicki i założyła wspólnotę „Pojednanie”. Trzeba nadmienić, że mój rozmówca nie uczestniczył w rozmowach z biskupem, ponieważ, jak sam twierdził, nie widział już sensu takiego spotkania. Obecnie wspólnota „Pojednanie” liczy 35 członków i sytuuje siebie w nurcie wolnych chrześcijan baptystów lub inaczej mówiąc wolnych chrześcijan ewangelicznych. Mają kontakt z Kościołem Zielonoświątkowym, natomiast nie widzą potrzeby kontaktów z katolikami i katolicką Odnową charyzmatyczną. Wspólnota kierowana jest przez Starszych (jednym z nich jest mój informator), nie uznaje instytucji kapłaństwa. Praktykuje chrzest wierzących dorosłych lub młodzieży (nie niemowląt) przez zanurzenie. Sprawują także raz w miesiącu Eucharystię pod dwiema postaciami – chleba i wina. Prowadzą ewangelizację przez osobiste kontakty, literaturę (posiadają własne wydawnictwo).29 W przeciwieństwie do zielonoświątkowców i neozielonoświątkowców nie praktykują specjalnej formuły modlitewnej czy rytuału związanego z chrztem w Duchu Świętym. Wierzą, że takiego chrztu człowiek dostępuje, gdy naprawdę uwierzy w Jezusa. Aby zostać członkiem wspólnoty, dana osoba musi spełnić pewne warunki: po pierwsze – uwierzyć w Jezusa Chrystusa Zbawiciela i Pana; po drugie – wyrazić chęć przystąpienia do wspólnoty i zaakceptować jej sposób działania; po trzecie – akceptować Pismo Święte; po czwarte – posiadać chęć aktywnego uczestnictwa w życiu wspólnoty. Stanowisko hierarchii Kościoła katolickiego wobec odchodzących. Kościół katolicki zawsze wyraża ubolewanie nad przypadkami secesji czy to pojedynczych osób, czy całych grup i postrzega takie wydarzenia jako nieszczęście i błędy. Przykładem może być homilia biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana ze środy popielcowej r., dotycząca powstałej w Kielcach wspólnoty „Wieczernik”. Wspólnota ta wywodzi się z grupy modlitewnej katolickiej Odnowy w Duchu Świętym, której liderzy zarejestrowali się jako Stowarzyszenie Chrześcijańskie „Nowy Początek” bez zgody i wiedzy biskupa kieleckiego. Jego celem miała być ewangelizacja, wobec powyższego sprawą zajęła się Diecezjalna Komisja Teologiczna, powołana przez biskupa. W wyniku przeanalizowania treści katechez i działalności wspólnoty ustalono, że nie głosi ona nauki Kościoła katolickiego, a w swych katechezach idzie za teologią protestancką. Jednakże liderzy wspólnoty uważali siebie za katolików, mimo iż nie chcieli zastosować się do postawionych im przez biskupa warunków dalszej działalności w ramach Kościoła katolickiego. Wobec powyższego biskup Ryczan ogłosił, że wspólnota „Wieczernik” i Stowarzyszenie „Nowy Początek” odeszły dobrowolnie od jedności z Kościołem katolickim, przez co tracą możliwość przystępowania do sakramentów świętych (patrz: treść homilii – Aneks). Dlaczego odchodzą? Mój informator twierdzi, że jest nareszcie szczęśliwy z faktu odnalezienia swojego sposobu życia religijnego i możliwości wyrażenia tego, co czuje i myśli. Argumentem usprawiedliwiającym niejako osoby odchodzące z Kościoła w oczach ich dawnych duszpasterzy są ich dobre intencje, kierujące nimi w poszukiwaniach duchowych i religijnych. Osoby te nie są „letnimi” katolikami, niezbyt zaangażowanymi w życie Kościoła, których deklarowana wiara nie ma wpływu na postępowanie i całe życie. „Konwersja jako zmiana wyznania nie oznacza utraty wiary. Uważana jest za jej umocnienie mimo wyboru innej – niż pierwotna – wykładni doktrynalnej. Dowodzi odnalezienia w nowej religii bardziej adekwatnych i bardziej subiektywnie zadowalających form zaspokojenia potrzeb zarówno religijnych, jak i społecznych”.30 Osoby odchodzące są na tyle uczciwe w stosunku do siebie i innych, że nie udają posłusznych synów Kościoła, idąc rano na mszę św., a wieczorem na nabożeństwo zielonoświątkowe. Nie chcą prowadzić podwójnej gry, która z wielu powodów mogłaby przynieść pozorne korzyści, np. brak zagrożenia odrzuceniem społecznym. Osoby te decydują się na odejście, nie mogąc pogodzić sprzeczności czy tylko nieścisłości w doktrynie katolickiej i nowo poznanej. Maria Libiszowska-Żółtkowska twierdzi, że nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie odchodzą ze swoich macierzystych Kościołów. „Motywy konwersji są tak różnorodne, jak nieporównywalne są biografie poszczególnych ludzi. Badacze problemu wskazują na możliwość wielu psychospołecznych uwarunkowań. Jedną z hipotez jest postmodernistyczna aura. Niewątpliwie sytuacja społeczna dopuszczająca kulturową różnię (różnorodność) i wielość sprzyja rozwojowi i takich form duchowego wyrazu”. Uczestnictwo w ruchu Odnowy w Duchu Świętym, z założenia mające pogłębić życie religijne, przyczynić się do rozwinięcia dojrzałej postawy religijnej, może także przynieść ze sobą różnego rodzaju niepokoje, kłopoty, a nawet niebezpieczeństwa. Ludzie entuzjastycznie podchodzący do dowodów „żywej wiary” zdają się nie dostrzegać niedociągnięć czy wypaczeń obecnych w ruchu. Czasem też gorliwość neofity może zastępować zdrowy rozsądek i umiar, potrzebne także w tej sferze rzeczywistości. Moim zdaniem, bez gruntownej analizy sytuacji, dostrzeżenia i naprawy istniejących błędów, ruch nie ma szans na zwiększenie społecznej akceptacji i zakładanego objęcia swoim wpływem szerszych kręgów w Kościele. EWA MISZCZAK Wydział Filozofii i Socjologii UMCS Post Views: 979
WSPÓLNOTY CHARYZMATYCZNE. Zeszyty formacyjne dla grup Odnowy w Duchu Świętym opisują dar języków jako jeden z najpowszechniejszych darów epifanijnych, zaliczających się do charyzmatów tej wspólnoty: „Modlitwa językami polega na uwielbieniu Boga dźwiękami, które można porównać do gaworzenia małego dziecka.
Skip to contentkontakt@ 607 410 420FacebookTwitterInstagram Kim Jesteśmy?Chrzest Duchem ŚwiętymChrzest w WodzieHome|Odnowa w Duchu ŚwiętymOdnowa w Duchu ŚwiętymCo Biblia mówi o ruchach odnowy w Duchu Świętym? CHCIAŁBYŚ/ABYŚ SIĘ Z NAMI SPOTKAĆ?NAPISZ: kontakt@ ZADZWOŃ: 794 413 181MASZ PYTANIE?Dary Ducha ŚwiętegoCzym są dary Ducha Świętego? Czytaj więcejModlitwa JęzykamiNa czym polega modlitwa językami? Czytaj więcejZesłanie Ducha ŚwiętegoZesłanie Ducha Świętego w Biblii Czytaj więcejOdnowa w Duchu ŚwiętymCzy na pewno zaczęło się to w XX w.? Czytaj więcejChrzest Duchem Świętym ≠ BierzmowanieChrzest Duchem Świętym a Bierzmowanie? Czytaj więcejJak otrzymać chrzest Duchem Świętym?Jak się ochrzcić w Duchu Świętym? Czytaj więcejWylanie Ducha Świętego - ObjawyCzym się objawia chrzest Duchem Świętym? Czytaj więcejChrzest Duchem Świętym ModlitwaModlitwa o chrzest w Duchu Świętym? Czytaj więcejKim jest Duch Święty?Kim jest Duch Święty wg. Biblii? Czytaj więcej
Przynależność do Odnowy w Duchu Świętym wymaga poświęcenia czasu i zaangażowania na wielu płaszczyznach, Jednak tak już jest, że aby coś otrzymać, trzeba najpierw dać coś od siebie. Bóg nie zbawia człowieka, bez jego współpracy. Może zabrzmi to jak banał albo oklepana formułka, ale czas spędzony z Bogiem nigdy nie jest
zapytał(a) o 23:00 Jak wyciągnąć znajomych z sekty ? Przy mojej parafii działa sekta (odnowa w duchu świętym) i od jakiegoś czasu znajomi ,którzy tam chodzą naprawdę się dziwnie zachowują , a jedną koleżankę od jakiegoś czasu coś strasznie dręczy , nie śpi po nocach itd ...Różne dziwne rzeczy tam się dzieją co nie powinny się dziać :/ !Zastanawiam się ze znajomymi czy nie pisać do biskupa w tej sprawie , ale wątpię by to coś pomogło :/ Odpowiedzi Wszystkie ruchy i religie w których rzekomo występują dary ducha mają związek z działaniem demonów. blocked odpowiedział(a) o 23:03 Musisz im uświadomił, że odnowy mają korzenie z piekła rodem: EKSPERTXdm odpowiedział(a) o 09:29 "Przy mojej parafii działa sekta (odnowa w duchu świętym)"Legalnie założona? Biskup dał na nią zgodę? Jeśli tak, to nie są sektą, lecz ruchem / stowarzyszeniem na wzór neokatechumenatu.",którzy tam chodzą naprawdę się dziwnie zachowują"Na czym to dziwne zachowanie polega?"a jedną koleżankę od jakiegoś czasu coś strasznie dręczy"Nie musi mieć to związku z tym ruchem. Brak dowodów na to, choć nie jest to wykluczone. Od dręczeń jest rozmowa z egzorcystą który stwierdzi, czy taką osobę trzeba wysłać do lekarza, czy wszcząć egzorcyzmy. Samo dręczenie może być tylko próbą zniewolenia, które w przyszłości może przerodzić się w opętanie."nie śpi po nocach "Podłoże może być fizjologiczne (zalecany jest kontakt z lekarzem) lub duchowe (zalecany kontakt z egzorcystą lub odmawianie na własną rękę modlitw egzorcyzmowanych i Różańca)"Różne dziwne rzeczy tam się dzieją co nie powinny się dziać"Na przykład jakie?"Zastanawiam się ze znajomymi czy nie pisać do biskupa w tej sprawie , ale wątpię by to coś pomogło"Gdyby list do biskupa napisał proboszcz, wówczas może coś by i to dało. Jeśli jednak proboszcz utworzył taką grupę lub wyraził na to zgodę, to wątpię, by chciało mu się pisać do biskupa w tej sprawie. Przypuszczam, że pokwapił by się do niego napisać, gdyby takie donosy jak Twój były od większej liczby osób (od prawie wszystkich uczestników takich spotkań, a nie od pojedynczej osoby).@Robson1111"Wszystkie ruchy i religie w których rzekomo występują dary ducha mają związek z działaniem demonów."Nie wszystkie. W KK jest bierzmowanie [Dz 8, 12-17] i nie ma to nic wspólnego z działaniem demonów jak sugerujesz. Generalnie jednak jest tak, że tzw. "spoczynki w Duchu Świętym" bardzo często są efektem hipnozy, a ona owszem jest dziełem szatana (część okultyzmu). Ludzie wówczas myślą, że to Duch Święty działa, a prawda jest inna. IZA_W odpowiedział(a) o 13:35 Jedynym dobrym rozwiązaniem jest pokazanie tym nieszczęśnikom, że poza tym ugrupowaniem też mogą liczyć na akceptację. W żadnym przypadku nie można im wytykać, że należą do takiej grupy, bo zaczną się niepotrzebne dyskusje, które w niczym nie pomogą. Najlepiej zapraszać ich do udziału we wspólnych przedsięwzięciach typu wycieczki, działalność sportowa, artystyczna. ... To są ludzie zagubieni, którzy sądzą, ze znaleźli swoje posłanie w religii. U nas w Parafii także działa odnowa w duchu świętym. Ja na szczęście nie dałam się w to wciągnąć. Ale znam przypadki , gdzie starsze osoby mówią ,że miały kontakt z Jezusem. W sumie... nie wierzę w to za bardzo ,bo chyba Bóg nie objawi się każdemu ... Ale myślę ,że musisz czekać aż sami z niej wyjdą. Pozdrawiam ! ;) blocked odpowiedział(a) o 00:54 Skoro ja dreczy cos to czemu z niej nie wystapi? Nie rozumiem. Przejdz na wiare Swiadkow Jehowy, a potem sproboj ich przekonac, wg niektorych to tez sekta. rw74 odpowiedział(a) o 06:37 Nie potrafię pomóc, ale sprawa może być kolega też wdał się wiele lat temu w organizację "odnowa w duchu świętym". Tez dziwnie się zachowywał. Potem dowiedziałem się, że wpadł w narkotyki, z których wyszedł przebywając w katolickiej organizacji pomagającej narkomanom, później w niej pracował. W końcu się powiesił. EKSPERTpiotrżar odpowiedział(a) o 08:00 Biblia ostrzega przed ludźmi mogącymi wprowadzić nas w błąd: "A wtedy zostanie objawiony ów czyniciel bezprawia, którego Pan Jezus zgładzi duchem swoich ust i unicestwi ujawnieniem swej obecności. 9 Ale obecność owego czyniciela bezprawia odpowiada działaniu Szatana z wszelkim potężnym dziełem oraz kłamliwymi znakami i proroczymi cudami, 10 i z wszelkim nieprawym zwodzeniem wobec tych, którzy giną, otrzymując zapłatę za to, że nie przyjęli miłości do prawdy, by dostąpić wybawienia. 11 Dlatego też Bóg dopuszcza do oddziaływania na nich błędu, żeby uwierzyli kłamstwu, 12 tak by oni wszyscy zostali osądzeni, ponieważ nie uwierzyli prawdzie, lecz znajdowali upodobanie w nieprawości."(2Ts 2:8-12)."Gdyż tacy są fałszywymi apostołami, zwodniczymi pracownikami, przeobrażającymi się w apostołów Chrystusa. I nic dziwnego, bo sam Szatan ciągle się przeobraża w anioła światła. 15 Nic zatem wielkiego, jeśli również jego słudzy ciągle się przeobrażają w sług prawości. Ale ich koniec będzie według ich uczynków."(2Ko 11:11-15) blocked odpowiedział(a) o 12:34 Odnowa w Duchu Św nie jest sektą, tylko wspólnotą zatwierdzoną przez kościół. Zachowania Twoich znajomych nie muszą mieć z tym związku. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Wskazuje na protestanckie korzenie katolickich ruchów charyzmatycznych i błędy związane m.in. z tzw. chrztem w Duchu Świętym, szeroko rozumianym uzdrowieniem, pojmowaniem zbawienia, darów duchowych, czy znaczenia lidera charyzmatycznego. Ponadto, pochyla się krytycznie nad ekumenizmem i nową ewangelizacją.
Mija 50 lat od pojawienia się nowych ruchów charyzmatycznych w Kościele katolickim. Charyzmaty, o których czytamy w Biblii, zaczęły występować na nowo w XX w. w Kościołach protestanckich. W Kościele katolickim dopiero Sobór Watykański II otworzył drzwi Duchowi Świętemu na charyzmatyczny powiew wśród ludzi świeckich. Co możemy powiedzieć po 50 latach od tego wydarzenia? Pierwszym celem Odnowy jest nieustanne nawracanie się, aby być ukierunkowanym na Chrystusa i mieć z Nim osobistą relację. Wiele osób myśli, że to nawracanie się polega na częstej spowiedzi. Nic bardziej mylnego. Można się często spowiadać i wcale się nie nawracać. Są takie momenty w życiu, że spowiedź jest potężnym nawróceniem. Szczególnie kiedy radykalnie odwracamy się od grzechu i wchodzimy na drogę Prawdy. Tymczasem nieustanne nawracanie się nie polega na spowiedzi, a na ciągłej zmianie sposobu myślenia - z myślenia grzechem na myślenie miłością. Każdy z nas filtruje rzeczywistość. Albo ją filtrujemy przez sito o nazwie "diabeł", albo ją filtrujemy przez sito o nazwie "Bóg". Albo wyławiamy z życia dzieła diabła, albo dzieła Boga. Ciągłe nawrócenie polega na tym, że przestajemy się zajmować dziełami diabła, a koncentrujemy się na dziełach Boga. To jest trudne, bo grzech jest ciekawszy. O grzechach łatwiej się rozmawia, grzech łatwiej zobaczyć w drugim człowieku, media wolą mówić o złu. Można nie mieć grzechów ciężkich, a cały czas siedzieć w grzechach - rozmawiać o cudzych grzechach, widzieć grzechy innych, omawiać te grzechy, zasypiać z tymi grzechami, mieć je w głowie podczas modlitwy itd. To wymaga codziennego nawracania się. Odwracanie oczu od dzieł diabła, a koncentrowanie się na dziełach Bożych jest trudne, ale to nasze codzienne zadanie. Aby być z Jezusem w wyjątkowej, osobistej relacji, trzeba być na Nim skoncentrowanym. To wymagające zadanie zostało postawione Odnowie. Drugi cel Odnowy to przyjęcie Ducha Świętego i zachęcanie do tego innych. Ciągłe nawracanie się jest możliwe we współpracy z Duchem Świętym. On nas wybija z koncentracji na grzechu i na sobie, a prowadzi do czynienia dzieł Boga na ziemi. Dary i charyzmaty Ducha Świętego ukazują królestwo Boże na ziemi. To samo, co Jezus robił dwa tysiące lat temu, robimy dzisiaj dzięki Duchowi Świętemu, który działa w nas. Przyjęcie chrztu w Duchu Świętym, a później modlitwa za innych, aby doświadczyli tej samej mocy Boga, jest najważniejszym zadaniem Odnowy. To Duch Święty uzdalnia nas do ciągłego nawracania się. Podejmując posługę charyzmatyczną, koncentrujemy się na tym, co Bóg czyni, a więc na dobru. Jeśli żyjemy w obecności Duchu Świętego, to grzech nas nie zatrzymuje w dobru, doświadczamy bowiem, że moc Boża jest większa od każdego grzechu. Jezus już pokonał grzech - teraz tę prawdę trzeba przyjąć i nią żyć. Czy nasze wspólnoty i czy my sami współpracujemy z Duchem Świętym? Możemy praktykować współpracę teoretyczną - czyli znamy to doświadczenie i kiedyś współpracowaliśmy, ale dziś to doświadczenie jest już historią. Zadaj sobie to pytanie: Czy twoja codzienność jest dostrzeganiem działania Ducha Świętego - bo to jest owoc przyjęcia chrztu w Duchu Świętym, czy raczej twoja codzienność jest dostrzeganiem działania złego ducha? O czym rozmawiasz we wspólnocie? O czym rozmawiasz w rodzinie? O dziełach złego ducha czy o dziełach Ducha Świętego? Po 50 latach Odnowy w Duchu Świętym mamy bardzo wielu charyzmatyków-teoretyków. Ktoś był na kilkudziesięciu dużych wydarzeniach, gdzie widział znaki i cuda. Potem wraca do domu, nie zmienia swojego stylu myślenia, ale uważa się za charyzmatyka. Gdy przychodzi na spotkania modlitewne, to narzeka. Narzeka przed spotkaniem i po spotkaniu. Gdy patrzy na wspólnotę - widzi zło, a nie dobro. Gdy mowa jest o ewangelizacji, to "nie da się" jest ulubionym komentarzem tej osoby. Zamiast być hojnym dla dzieł Boga, to ciągle widzi brak pieniędzy. Gdy widzi gdzieś dobro, to szuka w nim błędów i zła. Gdy ktoś ze wspólnoty bardziej się angażuje, to pyta: "kto ci pozwolił?" albo: "jakim prawem to czynisz?". To jest przygnębiające, ale w naszych wspólnotach jest wielu charyzmatyków-teoretyków. To wszystkowiedzący tropiciele błędów i zła. Mówią, że adorują Boga, a przed oczami mają cały czas dzieła diabła. Tymczasem współpracownicy Ducha Świętego wiedzą, że, podejmując posługę charyzmatyczną, narażają się na strzały lecące w ich kierunku. I to z różnych stron: pojawiają się spory w drużynie ewangelizacyjnej, pojawia się krytyka ze strony ludzi światowych (oni bardzo się boją żywej relacji z Bogiem) oraz ze strony ludzi Kościoła. Każdy, kto podejmuje się ewangelizacji, musi się tego spodziewać - mówią o tym Dzieje Apostolskie. Ale fakt, że te strzały lecą, nie może nas koncentrować na przeciwnościach. Bóg nas przed nimi obroni. Prawdziwy charyzmatyk nie przestaje być wpatrzony w Jezusa w obliczu największych trudności. To właśnie wtedy weryfikuje się jego zaufanie Bogu. Charyzmatycy opisani w Dziejach Apostolskich, gdy byli wtrącani do więzienia, to dalej śpiewali pieśni uwielbienia. My tymczasem robimy wszystko, aby do więzienia nie trafić, aby o nas źle nie mówiono. To jest dziś zmora Kościoła i zmora Odnowy. To, że nas krytykują, kiedy widzą w nas grzech - to inna kwestia. Ale my boimy się, że będą nas nazywać fanatykami religijnymi, bo ewangelizujemy na ulicy, bo bronimy życia, małżeństwa, bo prosimy o uzdrowienia i o uwolnienia. Boimy się mówić bez kartki, bo być może chlapniemy jakieś nie do końca przemyślane słowa. Boimy się... Ten lęk nas zabija. Zabija w nas Ducha. Nazywamy się charyzmatykami, ale tak naprawdę był to tylko jakiś epizod w naszym życiu. Dziś, po 50 latach Odnowy w Kościele katolickim, wołam do każdego, kto ma jakiekolwiek doświadczenie charyzmatyczne: Nie bój się! Nie bój się, że będą cię krytykować, że cię oczernią, że będą machać przed oczami przepisami prawa. Duch Święty sobie z tym poradzi. Jeśli tylko masz prawe serce - czyli twoje życie ukryte nie kręci się wokół grzechów cielesnych, pogoni za pieniądzem, używkami, pragnieniem kariery w Kościele - to Duch Święty poradzi sobie ze strzałami, które na ciebie lecą. Duch Święty czyni wszystko nowe. Nie jest to działanie jednorazowe. On czyni wszystko nowe codziennie. Nie możemy się kierować lękiem przed opinią! Niech kieruje nami chęć szukania i znajdowania woli Bożej. Marzeniem Ducha Świętego jest móc przez nas działać cały czas. Podstawowe cele katolickiej Odnowy w Duchu Świętym zatwierdzone przez Watykan: 1. Zachęcanie do dojrzałego i nieustannego nawracania się ku Jezusowi Chrystusowi, naszemu Panu i Zbawicielowi. 2. Zachęcanie do zdecydowanego osobistego przyjęcia osoby Ducha Świętego, Jego obecności i mocy. Te dwie łaski duchowe często przychodzą łącznie w doświadczeniu zwanym w różnych częściach świata "chrztem w Duchu Świętym" lub "wylaniem Ducha Świętego", lub "odnowieniem w Duchu Świętym". Rozumiane są najczęściej jako osobiste przyjęcie łaski chrześcijańskiej inicjacji i umocnienie w chrześcijańskiej służbie dla Kościoła i świata. 3. Popieranie przyjęcia i posługiwania darami duchowymi (charyzmatami) nie tylko w Odnowie Charyzmatycznej, lecz szerzej w Kościele. Te dary zwyczajne i nadzwyczajne ujawniają się obficie wśród świeckich, zakonników i kleru. Ich poprawne zrozumienie i używanie zharmonizowane z innymi elementami życia Kościoła jest źródłem mocy dla chrześcijan w ich drodze ku świętości i w pełnieniu misji. 4. Popieranie dzieła ewangelizacji w mocy Ducha Świętego, również ewangelizacji i reewangelizacji chrześcijan jedynie z imienia, ewangelizacji kultury i struktur społecznych. Odnowa szczególnie angażuje się w misję Kościoła głosząc Ewangelię słowem i czynem, ukazując Jezusa Chrystusa przez osobiste świadectwo oraz te uczynki wiary i sprawiedliwości, do których jest powołany każdy chrześcijanin. 5. Pielęgnowanie stałego wzrostu w świętości przez integrację charyzmatów z pełnią życia Kościoła. Odnowa zachęca do udziału w bogatym życiu sakramentalnym i liturgicznym, do czerpania z tradycji katolickiej modlitwy i duchowości, do stałej formacji w nauce katolickiej pod kierunkiem Kościoła i do uczestnictwa w wypełnianiu programu duszpasterskiego Kościoła.
Powered by Katolicka Odnowa w Duchu Świętym w Polsce - Designed by JoomlArt.com. Bootstrap is a front-end framework of Twitter, Inc. Code licensed under Apache License v2.0. Font Awesome font licensed under SIL OFL 1.1 .
Najnowsze wpisy Piękna modlitwa, którą dedykuję wszystkim Czytelnikom ❤ Wywiad o. Livio w Radio Maryja z Marią Pavlović-Lunetti: wojna, niezgoda, zamieszanie – to wszystko są dzieła diabła 29 lipca: Dzień 1. Nowenny do Boga Ojca Zaproszenie na pielgrzymkę do Medjugorie na Festiwal Młodych Uratujmy katolickie rodziny – Konferencja Glasa i Jacka Pulikowskiego w Krakowie "Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich strzegą". Prz 8, 32 Jasna Góra - Kaplica Matki Bożej Niepokalanów Modlitwa jubileuszowa na 300-lecie koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej Bogurodzico Dziewico Maryjo, nasza Matko i Królowo, wyniesiona na wyżyny nieba. Ty nieustannie otaczasz troską i miłością naród polski. Prosimy, by Jubileusz 300-lecia koronacji Twojego Jasnogórskiego Wizerunku odnowił w każdym z nas cześć i ufność wobec Boga – Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Ty, Matko, jesteś nam wzorem zaufania oraz uległego poddania się Jemu we wszystkim. Niech nasze przemienione życie stanie się żywym diamentem Twej korony wyniesienia i chwały. Chcemy z naszymi duchowymi darami stanąć w bliskości Boga i stać się świadkami Jego wielkiego miłosierdzia. Pragniemy – odnowieni w wierze, nadziei i miłości, żyjąc według zasad Ewangelii – razem z Tobą uwielbiać Trójcę Przenajświętszą. Amen Ks. Piotr Glas: Narodowy Egzorcyzm w ramach Wielkiej Pokuty Fundacja kuBogu poleca: Audiobooki prowadzące kuBogu Modlitwy oraz książki katolickie Ambonę wiernych Bogu kapłanów Wolne od zła treści dla dzieci Wspólnotę wiernych z całego świata Niech każdy, zgodnie ze swą rolą i w swym otoczeniu czuje się wezwany do tego, by kochać życie i służyć mu, by je przyjmować, szanować i krzewić, zwłaszcza kiedy jest kruche i potrzebuje troski oraz opieki, od łona matki aż do jego końca na tej ziemi - Papież Franciszek Kościół musi szukać drogi między „nieprzyjazną surowością” a „fałszywym pojęciem miłosierdzia”. Nie może „rzucać kamieni w stronę grzeszników i słabych”, ani „schodzić z krzyża” przez dostosowanie się do „ducha świata” - Papież Franciszek. Pięć rad ojca Pio do tego, byś był pobożny! (kliknij obrazek)40 Dni Dla Życia (kliknij obrazek)Adoracja Kaplica on-line u Sióstr KlarysekDiakonia modlitwy i postu wstawienniczego (przyłącz się, kliknij w obrazek)Pogotowie DuchoweMisja św. Faustyny MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen! Ewangelia dla nasLumen Fidei – encyklika dwóch papieżyWielka Nowenna FatimskaMichał Archanioł (peregrynacja)Wspomagamy budowę Ośrodka Duszpasterskiego Kultu Chrystusa KrólaMargaretka (kliknij przyłącz się) Różańcem zwyciężymy zawsze – jeden dziesiątek Różańca Świętego ze św. Janem Pawłem II dla każdego Koronka do Miłosierdzia Bożego - mówiona Z Imieniem Maryi na zakończenie dnia "Módlcie się Módlcie się Módlcie się" Nieustająca KoronkaJasnogórska Rodzina RóżańcowaNowenna Pompejańska (kliknij obrazek)Pismo ŚwięteKatechizm Kościoła (Słuchajmy Biblii)Papież Franciszek W obronie Wiary i Tradycji Nasza strona - katolików wiernych Bogu i posłusznych Stolicy Apostolskiej - powstaje w odpowiedzi na wiadomość o ogłoszeniu przez Benedykta XVI roku 2012 ROKIEM WIARY. Ponieważ Pan Jezus z bólem postawił pytanie retoryczne: "Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" (Łk 18,8), na naszej stronie chcemy Mu odpowiedzieć z radością: - wszystko ma być skierowane do Ojca, - wierzymy w Ciebie i we wszystko czego nauczałeś, - wierzymy w Twoje bliskie powtórne przyjście, wierzymy (za bł. Janem Pawłem II) w Nową Pięćdziesiątnicę i Wiosnę Kościoła, - wierzymy głęboko i chcielibyśmy, by WSZYSCY UWIERZYLI i by cała ziemia złączyła się z niebem w uwielbianiu Ciebie i okazywaniu Tobie miłości, - wiarę swoją pragniemy pogłębiać, czerpiąc mądrość z Niepokalanego Serca Maryi, Twojej Matki i Oblubienicy Ducha Świętego. Błogosław nam Panie Jezu w tym dziele, błogosław wszystkim duchowo z nami złączonym i wszystkim czytelnikom, daj nam do pomocy swoich Aniołów i Świętych, by ta strona przyniosła Tobie jak największą chwałę, a nam wolność od pułapek szatana i prawdziwy pożytek duchowy. Amen. Nasze wpisy wobroniewiary Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznym! Błogosławieństwo Ks. Jana Pęzioła Sanktuarium Bożego Miłosierdzia (kliknij obrazek)Najnowsze komentarze Alutka o Piękna modlitwa, którą dedykuj…Małgorzata o Piękna modlitwa, którą dedykuj…Edyta o Piękna modlitwa, którą dedykuj…beatkaa11 o Wywiad o. Livio w Radio Maryja…Klara o Piękna modlitwa, którą dedykuj…Antonina o Piękna modlitwa, którą dedykuj…klasv o Piękna modlitwa, którą dedykuj…Asia o Piękna modlitwa, którą dedykuj…wobroniewiary o Piękna modlitwa, którą dedykuj…m-gosia o Piękna modlitwa, którą dedykuj…Karolcia o Piękna modlitwa, którą dedykuj…Anna-Asia o Piękna modlitwa, którą dedykuj…AgaMK o Piękna modlitwa, którą dedykuj…Goga o Piękna modlitwa, którą dedykuj…wobroniewiary o Piękna modlitwa, którą dedykuj… Modlitwa codzienna za adoptowane Jezu – za wstawiennictwem Twojej Matki Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po urodzeniu – proszę Cię w intencji tego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałam/em, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen. Duchowa adopcja dziecka poczętego codzienna modlitwa z radiem Jasna Góra godz. 18:20 Pod Twoją obronę Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona. O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj. Amen. Modlitwa do Boga O Boże mój, miłuję Cię nade wszystko dla Twej nieskończonej dobroci i żałuję z całego serca, że Ciebie, moje Dobro Najwyższe, tak wiele razy obraziłem. Udziel mi swej łaski, abym wytrwał w dobrym i nie powracał już do dawnych moich grzechów. Zmiłuj się nade mną, a także nad duszami cierpiącymi w czyśćcu, które miłują Cię z całego serca i ze wszystkich swoich sił. Wysłuchaj błagania, jakie zanoszę za nimi i udziel mi łaski, o którą proszę przez ich wstawiennictwo. Miej litość nade mną i nad biednymi duszami w czyśćcu. O Maryjo, Matko dusz w czyśćcu cierpiących, uproś im jak najszybsze uwolnienie z czyśćca i wieczny odpoczynek w niebie. Amen Polecane Strony Proroctwo (film) W Duchu Świętym Episkopat Polski Maryja Róża Duchowna Maria Bożego Miłosierdzia – Uwaga: Sekta! Legion Maryi Homilie, rozważania, modlitwy Homilie, rozważania i codzienne nasze życie Ks. Piotr Markielowski Zgromadzenie Najświętszego Serca Jezusa Nowenna Pompejańska DUCHOWOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA Święci i Błogosławieni na każdy dzień... Chwalmy Boga każdego dnia Adoracja (Kaplica on-line) Bractwo Małych Stópek Radio Maryja, Tv Trwam, Nasz Dziennik, Intronizacja, Biblia, Modlitwa w drodze, Sanktuarium Wąwolnica, Radio ALEX, Modlitwy Maryjne, Aborcja Stop!, Różaniec Koronka do Miłosierdzia Bożego ks. Delurski, Medziugorje Echo Maryi Królowej Pokoju Medziugorje "Mir" Siostry Pasjonistki Zagrożenia duchowe Sekretariat Fatimski Św. Rita z Cascia Faustyna pl. MALI TOWARZYSZE GODZINY BOŻEGO MIŁOSIERDZIA Księgarnia Religijna Msze św. on-line w wielu językach Radio Niepokalanów (kliknij obrazek, słuchaj)Kamery Web Radio On-line Logowanie Zarejestruj się Zaloguj się Kanał wpisów Kanał komentarzy Akt osobistego oddania się Matce Bożej: Maryjo Niepokalana, zawsze Dziewico ! Z wdzięcznością wspominając dzień, w którym oddałem (am) się całkowicie do Twojej dyspozycji, proszę Cię dzisiaj na nowo: posługuj się mną wedle Twojej woli. Uczyń ze mnie posłuszne narzędzie w Twoich dłoniach, o Matko Chrystusa i Matko Kościoła, dla ratowania dusz ludzkich w Ojczyźnie naszej i w całym świecie. Matko Najświętsza, spraw, bym codziennie ponawiając całkowite oddanie się Tobie, stawał (a) się coraz bardziej Twoją pomocą dla sprawy Chrystusa na ziemi. Amen. "Maryjo, Gwiazdo Ewangelizacji, prowadź nas, prowadź Radio Maryja i bądź jego Opiekunką". Jan Paweł II - Watykan, 23 III 1994 r Ks. Jerzy Popiełuszko Jeden z nas – popieramyRadio Konsolata (kliknij słuchaj)Najbardziej popularne pozycje & StronyWywiad o. Livio w Radio Maryja z Marią Pavlović-Lunetti: wojna, niezgoda, zamieszanie – to wszystko są dzieła diabła29 lipca: Dzień 1. Nowenny do Boga OjcaModlitwy proponowane przez głównego egzorcystę Watykanu – o. Amortha i s. Angelę Mussolesi, dla kapłanów i świeckich modlących się o uratowanie Rana Ramienia Pana Jezusa – tutaj nie ma dostępu żadne zło, żaden demon tutaj nie wejdziePiękna modlitwa, którą dedykuję wszystkim Czytelnikom ❤Zaproszenie na pielgrzymkę do Medjugorie na Festiwal MłodychUratujmy katolickie rodziny - Konferencja Glasa i Jacka Pulikowskiego w KrakowieMODLITWA O UWOLNIENIE OD PRZEKLEŃSTWA (W TYM MIĘDZYPOKOLENIOWEGO)30-dniowa nowenna ku czci św. JózefaModlitwa za naszych wrogów - kto modli się za swoich wrogów, ten odbiera im możliwość wyrządzania szkodySą z nami Licznik odwiedzin 49 618 753 wizyt Ta strona używa plików cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz je w każdej chwili zmienić. Szczegóły o plikach cookie znajdziesz w: wszystko o ciasteczkach RODO (polityka prywatności) SZANOWNI UŻYTKOWNICY STRONY /WOWiT/. 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako „RODO”, „ORODO”, „GDPR” (Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych) RODO
Katolicka Odnowa w Duchu Świętym - czym jest? Jaki jest jej główny cel? Jak sama nazwa wskazuje jest nim odnowa mocą Ducha Świętego naszego życia chrześcijańskiego, a poprzez nasze życie odnowa Kościoła, który budujemy. Inna nazwa tego ruchu - odnowa charyzmatyczna. Charyzma z greckiego - dzieło łaski.
Na początku XX w. w kościołach protestanckich dało się zauważyć charyzmatyczne ożywienie, które w latach 60. zaowocowało powstaniem w Kościele katolickim pierwszych grup Odnowy Charyzmatycznej. Dziś już miliony chrześcijan różnych wyznań doświadczyło "chrztu w Duchu Świętym". Znane z czasów apostolskich ożywienie charyzmatyczne pojawiło się ponownie na początkach XX w. w Armenii, Stanach Zjednoczonych, Walii, Indiach w tym samym czasie, niezależnie od siebie. Kościół katolicki, obserwując ożywienie charyzmatyczne w kościołach protestanckich, nie mógł pozostać wobec niego obojętny. Podczas obrad Soboru Watykańskiego II w 1963 r. poważna dyskusja teologiczna dotyczyła charyzmatów. Owocem jej było zamieszczenie w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele Lumen Gentium zapisu o tym, że Duch Święty prowadzi i uświęca Kościół nie tylko przez sakramenty i posługi, ale również udzielając wiernym szczególnych, szeroko rozpowszechnionych łask (charyzmatów) w celu odnowy i rozbudowy Kościoła. Szczególną rolę przy wprowadzeniu powyższego zapisu odegrał kardynał z Belgii ks. Leon J. Suenens. Pierwszym spektakularnym doświadczeniem wylania Ducha Świętego były wydarzenia z marca 1967 r., w których uczestniczyli studenci i pracownicy naukowi Uniwersytetu Duquesne w Stanach Zjednoczonych. Od tego czasu Odnowa Charyzmatyczna ogarnęła wszystkie kontynenty. Osoby, którzy otrzymały chrzest w Duchu Świętym pozostali w większości w Kościele katolickim. Tym sposobem powstał ruch o charakterze ekumenicznym, gdyż doświadczenie wylania Ducha Świętego znane jest już milionom chrześcijan różnych wyznań. Od czasu swych początków ruch charyzmatyczny rozrósł się, okrzepł i stał się zjawiskiem zaakceptowanym przez Kościół katolicki. Jak rodziła się w Polsce W latach 70. kilku polskich kapłanów zetknęło się z Odnową Charyzmatyczną poza granicami naszego kraju. Doświadczenie to postanowili oni przenieść na grunt polski. W 1976 r. zaczęły powstawać pierwsze grupy modlitewne. Dwadzieścia lat później na czuwanie do Częstochowy przyjechało ok. 200 tysięcy sympatyków ruchu. Pierwsze zetknięcie się z ruchem Odnowy przeżył ks. Płonka z diecezji bielsko-żywieckiej w 1975 r. W tym samym roku ks. Marian Piątkowski z Poznania był uczestnikiem kongresu charyzmatycznego w Rzymie, gdzie doświadczył chrztu w Duchu Świętym i zapragnął tym doświadczeniem dzielić się z innymi po powrocie do kraju. Ks. Bronisław Dembowski (obecny biskup włocławski) spotkał się z ruchem charyzmatycznym w czasie studiów w Stanach Zjednoczonych w 1976 r. Z jego inicjatywy powstała grupa modlitewna w Warszawie. Doświadczenie chrztu w Duchu Świętym stawało się coraz powszechniejsze w kolejnych miastach Polski: w grupach Ruchu „Światło-Życie”, w środowiskach studenckich i w konkretnych ośrodkach duszpasterskich. W ten sposób powstawały pierwsze grupy modlitewne próbujące znaleźć swe miejsce w Kościele. Obecnie w Polsce jest to jeden z największych ruchów katolickich, liczący kilkadziesiąt tysięcy stałych członków i ok. 200 tys. sympatyków. Co jest w niej szczególnego „Odnowa w Duchu Świętym w Kościele katolickim, zwana także Katolicką Odnową Charyzmatyczną, nie jest jednolitym ruchem o zasięgu światowym. W odróżnieniu od większości ruchów nie ma jednego założyciela, lub grupy założycieli, nie ma też listy członków. Jest to wysoce zróżnicowany zespół jednostek i grup podejmujących różne działania, często od siebie niezależne, na różnym etapie rozwoju i o różnorodnie rozłożonych akcentach. Te osoby i grupy łączy to samo doświadczenie. Stawiają sobie one również te same cele” (fragment preambuły Statutów Międzynarodowych Służb Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej - ICCRS). Odnowa w Duchu Świętym (nazywana też Odnową Charyzmatyczną) pomaga odkryć współczesnym chrześcijanom Boga, który nie jest tylko teoretycznym pojęciem, ale Kimś bliskim. Większość członków ruchu charyzmatycznego to osoby, które w pewnym momencie swojego życia zrozumiały, że ich dotychczasowe, czysto formalne chrześcijaństwo, jest namiastką życia w Bogu. To, co dotychczas budziło ich niechęć i znudzenie - modlitwa, lektura Pisma Świętego, sakramenty - zaczynało być fascynującą przygodą, „motorem” napędzającym życie. Spotkania otwarte odbywają się zwykle co tydzień. Jest w nich miejsce na żywą, spontaniczną modlitwę wspólnotową (charakterystyczny element ruchu charyzmatycznego), rozmowy w małych grupach i katechezę. Członkowie Odnowy w Duchu Świętym nie ograniczają się tylko do troski o własny wzrost duchowy, ale prowadzą wiele akcji ewangelizacyjnych, na ulicach miast i w zakładach karnych, pomagają przygotowywać młodzież do bierzmowania. Z Odnowy wywodzi się wielu kleryków i katechetów. Celem Odnowy nie jest stworzenie ujednoliconego ruchu o ścisłej strukturze, ale uwrażliwienie każdego chrześcijanina i wspólnoty na dary duchowe (charyzmaty), których Bóg udziela każdemu inaczej. Powstała jednak struktura, dzięki której wspólnoty mogą wymieniać między sobą doświadczenia, organizować ogólnopolskie akcje, prowadzić domy rekolekcyjne i utrzymywać kontakty z ruchem charyzmatycznym na świecie. W większości polskich diecezji działa po dwóch koordynatorów Odnowy: jeden wyznaczony przez biskupa kapłan i jedna osoba świecka, wybierana przez liderów wspólnot istniejących na terenie diecezji. Natomiast obszar całej Polski obejmuje swym działaniem Krajowy Zespół Koordynatorów. W jego skład wchodzą koordynatorzy diecezjalni (duchowni i świeccy), przedstawiciele związanych z Odnową dzieł (np. wydawnictwa, czasopisma) oraz inne powołane do tego grona osoby. Czuwać znaczy być obecnym W 1983 r. w jasnogórskiej bazylice odbył się I Kongres Odnowy w Duchu Świętym. Dziesięć lat później na spotkanie ruchu charyzmatycznego przybyło prawie 30 razy więcej uczestników. Od roku 1986 Odnowa spotyka się najczęściej na wałach klasztoru w Częstochowie, a co 5 lat odbywają się kongresy Ruchu. Gośćmi czuwań i kongresów są znani hierarchowie, kaznodzieje i ewangelizatorzy, związani z Odnową. W gronie tym znaleźli się już kard. Leo Suenens, o. Robert Faricy SJ, Philippe Madre, s. Briege McKenna OSC, o. Joseph Marie Verlinde, o. Daniel Ange, o. Raniero Cantalamessa OFMCap. oraz Nicol Baldacchino. Nasi odpowiedzialni - Krajowy Zespół Koordynatorów (KZK) KZK nie sprawuje władzy w Odnowie w Duchu Świętym, jest natomiast znakiem jedności polskich wspólnot. Zespół zbiera informacje dotyczące Odnowy, jest forum wymiany doświadczeń, koordynuje ogólnopolskie inicjatywy Odnowy w Duchu Świętym, utrzymuje kontakty z Odnową w innych krajach i z Międzynarodowymi Służbami Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej (ICCRS), deleguje też swych przedstawicieli na międzynarodowe spotkania ruchu charyzmatycznego. W skład Krajowego Zespołu Koordynatorów wchodzi dwóch koordynatorów Odnowy z każdej diecezji (mianowany przez biskupa kapłan oraz wybrany świecki), a także przedstawiciele dzieł Odnowy takich jak wydawnictwa i czasopisma. Na czele Zespołu stoi przewodniczący (obecnie ks. Wojciech Nowacki) i wiceprzewodniczący (Małgorzata Stuła - Topolska), a organem wykonawczym jest kilkuosobowa Rada. Członkowie KZK spotykają się zazwyczaj 2-3 razy w roku, spotkaniom przewodniczy krajowy duszpasterz Odnowy bp Bronisław Dembowski. Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym działają niezależnie, podlegając w sensie prawnym biskupowi miejsca. Jednak już od początków ruchu charyzmatycznego w Polsce członkowie grup podejmowali próby ogólnopolskiej współpracy. W lutym 1977 r. i kwietniu 1979 r. miały miejsce pierwsze spotkania przedstawicieli wspólnot. Z czasem powstał zespół koordynatorów, który początkowo miał charakter nieformalny; jego członkami byli przedstawiciele rejonów Odnowy, skupiających kilka diecezji. Po zatwierdzeniu 15 września 1993 statutów Międzynarodowych Służb Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej (ICCRS), Krajowy Zespół Koordynatorów stworzył wzorowany na ICCRS statut. Dokument czeka na zatwierdzenie przez Episkopat Polski. Komisja Teologiczna — straż czystości wiary Od 1997 r. przy Krajowym Zespole Koordynatorów działa Komisja Teologiczna. Jej zadaniem jest troska o wierność Odnowy oficjalnej nauce Kościoła. Komisja w swoich dokumentach rozstrzyga pojawiające się w Odnowie teologiczne wątpliwości, poleca też wartościowe materiały formacyjne. Koordynatorom zależało na tym, by formacja w grupach odzwierciedlała rzeczywistą wiarę Kościoła, a nie czyjeś indywidualne przekonania, czy zapożyczenia niekatolickie. Skład: ks. Roman Pindel - biblista z Krakowa, ks. Mirosław Cholewa - dogmatyk i ojciec duchowny AWSD w Warszawie, ks. Mirosław Nowosielski - psycholog i wychowawca WSD w Łowiczu, ks. Józef Górzyński - liturgista z Warszawy oraz ks. Wojciech Nowacki - dogmatyk z Łomży, który został jej przewodniczącym. Jak owocujemy, czyli czym służymy Rekolekcje dla kapłanów, które co roku gromadzą ponad setkę uczestników z całej Polski. Forum Charyzmatyczne organizowane co dwa lata od roku 1991 przez łódzki Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym. Poruszało ono kolejno tematy ewangelizacji, wspólnoty i rozeznania duchowego oraz obecności Maryi w Odnowie. - Przyjazd do Polski w lipcu 1996 r. o. Emiliena Tardifa z Jose Prado Floresa. Odprawiane przez o. Tardifa Msze św. o uzdrowienie w Gorzowie Wlkp. i w Łodzi zgromadziły odpowiednio 60 tysięcy i 300 tysięcy osób, spośród których wielu doznało uzdrowień wewnętrznych i fizycznych. - Od 1998 w Słupcy k. Konina odbywają się Kongresy Młodych Charyzmatyków, jedyne ogólnopolskie spotkania adresowane do tej grupy wiekowej, gromadzące co roku kilkaset osób z całego kraju. Domy rekolekcyjne Magdalenka k. Warszawy: Centrum Formacji „Wieczernik” Dobre Miasto: Dom rekolekcyjny „Źródło Jakuba” Zalesie Górne k. Warszawy: dom rekolekcyjny Wydawnictwa Kraków: Wydawnictwo "m" Łódź: Wydawnictwo Ośrodek w Duchu Świętym Magdalenka: Wydawnictwo Centrum Formacji "Wieczernik" Poznań: Inicjatywa Wydawnicza "Jerozolima" Czasopisma Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym LIST Szum z Nieba opr. mg/mg ZCmB.
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/9
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/293
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/245
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/276
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/354
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/399
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/244
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/38
  • o4mt8l0vv2.pages.dev/292
  • odnowa w duchu świętym sekta